Waszyngton stanowczo zaprzecza, by Stany Zjednoczone w jakikolwiek sposób były zaangażowane w zabójstwo duchowego przywódcy Hamasu, szejka Ahmeda Jassina. Biały Dom zaapelował o spokój w regionie.
Doradczyni prezydenta do spraw bezpieczeństwa narodowego Condoleezza Rice powiedziała, że Stany Zjednoczone nie mają nic wspólnego ze śmiercią Jassina. Według niej, George Bush nie został nawet uprzedzony o planowanym ataku.
Doradczyni prezydenta zaapelowała jednocześnie o spokój na Bliskim Wschodzie. "Myślę, że wszyscy powinniśmy cofnąć się o krok i próbować uspokoić ten region. Zawsze jest nadzieja na lepsze dni na Bliskim Wschodzie" - powiedziała Condoleezza Rice. Doradczyni prezydenta przypomniała, że Hamas jest organizacją terrorystyczną a szejk Jassin był osobiście zaangażowany w tego rodzaju działalność.