Na Krywlanach powstanie pas startowy dla małych samolotów (do 50 osób), który mógłby być wykorzystywany np. dla celów biznesowych.
Lotnisko nieco droższe niż zakładano...
Inwestycja w białostockie lotnisko będzie kosztować ponad 40 mln zł. Koszt inwestycji szacowano początkowo na nieco ponad 30 mln zł. Po przetargu okazało się jednak, że to za mało, bo firmy, które złożyły oferty, zaproponowały: 44 mln zł (polsko-litewskie konsorcjum) i 62 mln zł (Budimex).
Aby nie unieważniać przetargu i zamknąć budżet inwestycji miasto porozumiało się z samorządem województwa, gdzie większość ma koalicja PSL-PO. Przed miesiącem zdecydował on o dołożeniu do projektu 8 mln zł, a w miniony poniedziałek podniósł tę kwotę do 16 mln zł.
Aby przetarg rozstrzygnąć, trzeba było jeszcze zmienić stosowne zapisy w budżecie Białegostoku na 2017 rok, jak również w tzw. wieloletniej prognozie finansowej miasta.
Nie obyło się bez problemów
W miniony poniedziałek sprawa miała stanąć na sesji Rady Miasta Białystok. Mimo, iż decyzja przez sejmik była już podjęta, większość rady miasta zdecydowała, by sesję przerwać.
W czwartek wieczorem ją dokończono, a głosowanie poprzedziła dyskusja. Radni PiS, którzy mają w radzie miasta samodzielną większość argumentowali, że inwestycja na Krywlanach nie będzie służyła wszystkim mieszkańcom, a przede wszystkim wąskiej grupie przedsiębiorców, którzy nie zdecydowali się partycypować w kosztach budowy.
-My to nazywamy pasem startowym, który tak naprawdę nie wiadomo, komu ma służyć. Na pewno nie będzie ten pas startowy służył wszystkim mieszkańcom Białegostoku (...), będą mogli z niego korzystać tylko nieliczni. My dobrze wiemy, jaka jest różnica między lotniskiem a pasem startowym - mówił przewodniczący klubu radnych PiS Henryk Dębowski.
I przypominał, że w poprzedniej perspektywie finansowej władze samorządowe województwa podlaskiego zrezygnowały z planów budowy regionalnego portu lotniczego.
"Woda z mózgu" dla mieszkańców
- Jestem sceptyczny, jeśli chodzi o budowę pasa startowego (...). Mieszkańcom Białegostoku tak naprawdę robi się "wodę z mózgu", bo mają nadzieję, że będą mogli korzystać z tego pasa - mówił Dębowski.
Za zmianami w finansach miasta, by jednak inwestycję zrealizować, byli radni Platformy Obywatelskiej i klubu radnych prezydenta Tadeusza Truskolaskiego. Argumentowali, że taki pas startowy jest miastu potrzebny.
PO jest innego zdania
- Lotnisko będzie służyło wielu celom i ten pas startowy również. Oczywiście będzie służyło biznesowi, ale biznes to nowe podatki. Celom wojskowym, ale też transplantologii, czyli szybszemu przewozowi organów ratujących życie. Będą tu mogły lądować i startować samoloty czarterowe - mówił prezydent miasta Tadeusz Truskolaski.
Dodał, że - choć nie od razu - będzie tu też można rozwijać komunikację pasażerską. Przypomniał, że na podstawie obowiązującej umowy Aeroklub Polski będzie ponosił koszty utrzymania pasa, gdy już on zostanie oddany do użytku. - Rozstrzygnięcie tego przetargu leży w dobrze pojętym interesie mieszkańców miasta i regionu - dodał Truskolaski.
Po dyskusji ogłoszona została przerwa w sesji. Po niej radny Dębowski poinformował, że - choć początkowo radni PiS mieli taki zamysł - budowa pasa startowego na Krywlanach nie zostanie wykreślona z budżetu miasta.
- Uważamy, że może to być decyzja nie do końca przemyślana, aczkolwiek dajemy szansę, chcemy, żeby nasze miasto się rozwijało. Nie chcemy być przeciwni tego rodzaju inwestycji, aczkolwiek dla naszego miasta, regionu, potrzebne jest lotnisko regionalne - mówił.
- Będziemy to w dalszym ciągu podtrzymywali i chcielibyśmy, aby takie lotnisko regionalne w najbliższej czy trochę odległej perspektywie w naszym województwie powstało - dodał Dębowski.
Po głosowaniu prezydent Truskolaski powiedział dziennikarzom, że w piątek powinien być rozstrzygnięty przetarg.