Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury, informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce, w marcu spadł do 160,2 pkt., czyli o 1,1 pkt. w porównaniu z lutym - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Według BIEC, szanse na przyspieszenia tempa wzrostu gospodarki w tym roku powyżej 4 proc. są w związku z tym niewielkie.
"Od początku 2015 roku obserwujemy naprzemienne wzrosty i spadki wskaźnika o zbliżonej wartości, co w rezultacie powoduje, że oscyluje on wokół 160 punktów. Szanse na zdecydowane przyspieszenia tempa wzrostu gospodarki powyżej 4 proc. w skali roku są niewielkie wobec licznych zagrożeń, pojawiających się w większości gospodarek świata, w tym również w gospodarkach europejskich" - czytamy w raporcie BIEC.
Porównanie z innymi gospodarkami Europy sprawia, że obraz nie prezentuje się jednak źle. Wyższy wzrost odnotują tylko dwa kraje.
"W porównaniu z pozostałymi krajami UE Polska wypada całkiem nieźle. Szybszy wzrost odnotowują jedynie Irlandia i Czechy, a zbliżone do naszego tempo wzrostu PKB osiągnęły w 2015 roku Rumunia, Słowacja i Szwecja" - piszą analitycy biura.
Maleje portfel zamówień eksportowych
Spośród ośmiu składowych wskaźnika w marcu trzy uległy poprawie w stosunku do wartości sprzed miesiąca, jedna nie zmieniła się, a cztery pogorszyły się.
"W firmach produkcyjnych zmalało tempo napływu nowych zamówień. Niepokojące jest zwłaszcza kurczenie się portfela zamówień realizowanych na eksport. Zjawisko to obserwujemy od wiosny ubiegłego roku, zaś od października 2015 przybiera na sile" - czytamy dalej.
Z jednej strony spadek wartości złotego poprawia atrakcyjność naszej oferty eksportowej, zaś poszerzenie i dywersyfikacja rynków zbytu, jakie miały miejsce w ostatnich latach zwiększa szanse na utrzymanie wysokiej dynamiki eksportu. Z drugiej jednak strony, pogarszająca się od blisko roku wydajność pracy zagraża utrzymaniu w dłuższym okresie konkurencyjności naszej oferty eksportowej, zwłaszcza w sytuacji gdyby złoty zaczął się umacniać, podało BIEC.
Analitycy zwracają uwagę, że wraz ze zmniejszonym tempem napływu nowych zamówień przybyło nieco zapasów wyrobów gotowych w magazynach. Nie mniej jednak, wyniki badań wskazują, że firmy nie utrzymują nadmiernych zapasów, dzięki czemu redukują koszty.