Jak podaje rumuńska gazeta, wśród firm, które mają być zainteresowane zakupem sieci, jest także fundusz inwestycyjny CVC. Ten w Polsce nabył w zeszłym roku PKP Energetykę i podkreśla, że szuka kolejnych firm do kupna. Według "ZF" w grze są także fundusze z Turcji i krajów nadbałtyckich. Ich nazwy nie są jednak wymienione.
Kwota transakcji za Profi może sięgnąć ok. 450-500 mln euro. Sieć składa się obecnie z ok. 400 sklepów, ale w planach ma dojście do tysiąca. Tylko w zeszłym roku otworzono 93 nowe placówki. Większość to zwykłe supermarkety, ale Profi dzieli je na miejskie i od niedawna wiejskie (Loco). W Rumunii sieć ma ponad 10 tys. pracowników.
Według raportu Deloitte o największych firmach regionu w zeszłym roku Profi zanotowała sprzedaż na poziomie 574 mln euro. Zysk wyniósł niecałe 12 mln euro. Na ten rok plan zakłada dojście do przychodów w wysokości 780 mln euro.
Obecnie Profi to własność polskiego funduszu inwestycyjnego Enterprise Investors. Ten nabył ją przed siedmioma laty za 66 mln euro, rok później zainwestował kolejne 10 mln euro. Pod koniec maja tego roku poinformowano, że EI chce pozbyć się sieci sklepów.
- Enterprise Investors zamierza przeanalizować opcje strategiczne swojej rumuńskiej spółki portfelowej Profi – jednej z największych sieci handlowych w kraju. Fundusz w tym celu planuje zatrudnić Citi Corporate and Investment Banking. Doradca skoncentruje się na analizie sytuacji rynkowej oraz scenariuszach dalszego rozwoju spółki - podano w komunikacie.
Jeronimo Martins to z kolei portugalska firma handlowa, która w Polsce najbardziej znana jest z marki Biedronka. Ta odpowiada za ok. 60 proc. jej przychodów. Poza nią prowadzi też sieć drogerii Hebe. Na swoim rodzimym rynku posiada także supermarkety Pingo Doce oraz sieć hurtowni spożywczych Recheio. Od kilku lat Jeronimo Martins buduje sieć dyskontów Ara w Kolumbii.
Parę lat temu spekulowano o wejściu Portugalczyków do sąsiadujących z Polską krajów - Ukrainy i Litwy. Z całą pewnością zakup za 450-500 mln euro sieci w Rumunii nie byłby dla Jeronimo Martins trudny finansowo. Spółka rocznie potrafiła zainwestować nawet 0,5 mld euro, z czego większość dotąd przypadała na Polskę.
Od niedawna Biedronka nie stawia już jednak masowo nowych sklepów. Procesu rozbudowy sieci zaniechano, stawiając na walkę o zwiększenie wartości koszyka, czyli zachęcenie do większych zakupów. Stąd coraz więcej akcji promocyjnych i lojalnościowych.
Jednocześnie Jeronimo Martins pojawia się w kontekście zakupu innej firmy handlowej - Żabka Polska. Ta także jest wystawiona na sprzedaż przez jeden z funduszy inwestycyjnych. Jednak to nie Jeronimo Martins, a giełdowa spółka Eurocash jest wymieniana jako główny kandydat do przejęcie kilku tysięcy placówek Żabki i Freshmarketu.