Ponad 2 700 sklepów ma w Polsce sieć Biedronka. Nowych praktycznie nie widać, więc konta jej właściciela - portugalskiej spółki Jeronimo Martins - puchną od pieniędzy. Zdaniem analityków oznaczać może to jedną z dwóch możliwości: albo do akcjonariuszy powędruje gigantyczna dywidenda, albo - co bardziej prawdopodobne - Portugalczycy kupią sieć w innym kraju. I przerobią na Biedronkę.
Jeronimo Martins kilka dni temu pochwalili się kolejnymi świetnymi wynikami. W dziewięć miesięcy sama Biedronka sprzedała towary za ponad 8,1 mld euro (wzrost o 13,1 proc.). Za rok-dwa może mieć już przychody przekraczające 50 mld zł. Cała grupa to z kolei prawie 12 mld euro obrotu (do końca września).
Co ważne, JM nie tylko dużo sprzedaje, ale też świetnie na tym zarabia. Tylko w tym roku zysk to 583 mln euro. Jak podkreślają analitycy DM PKO BP, pieniędzy na kontach spółki jest tak dużo, że trudno już je tam zamrażać. A to nasuwa myśl, że albo spółka odda je akcjonariuszom w formie dywidendy, albo pójdzie na zakupy.
"Generowane wolne przepływy pieniężne poprawiają bilans oraz pozwalają szukać okazji do przejęć lub wypłaty ekstra dywidendy. Szacujemy, że na koniec 2017 roku Jeronimo Martins będzie dysponować gotówka netto na poziomie 185 mln euro" - piszą analitycy w swym raporcie.
* Biedronka rozbudowuje sieć dystrybucyjną *
Przypominają, że rok temu właściciel Biedronki sprzedał swoją spółkę Monterroio za 310 mln euro. Zajmowała się produkcją żywności. Dodatkowo, poza wolną gotówką, ma cały czas niewielkie zadłużenie. Wszystkie te czynniki wskazują na jedno - poszukiwanie atrakcyjnych sieci handlowych do kupna, które będzie można przerobić na ukraińską, słowacką, chorwacką czy austriacką Biedronkę.
"Naszym zdaniem Jeronimo Martins w długim terminie skupi się na szukaniu okazji do wzrostów poprzez akwizycję, wykorzystując know-how zdobyty w Polsce, będzie chciało powtórzyć sukces Biedronek i zbudować podobny koncept na zupełnie nowym rynku. Do tego czasu nadwyżki gotówki mogą być wypłacane w postaci ekstra dywidendy" - dodają analitycy DM PKO BP.
Jak na razie Jeronimo Martins działa w Polsce (Biedronka oraz sieć drogerii Hebe), Portugalii (supermarkety Pingo Doce oraz hurtownie spożywcze Recheio) oraz Kolumbii (sieć Ara). Już kilka lat temu spekulowano o możliwym otwarciu Biedronki na Ukrainę.
W zeszłym roku plotkowano, że Portugalczycy kupią rumuńską sieć Profi. Sprzedawał ją powiązany z naszym krajem fundusz Enterprise Investors. Ostatecznie porozumiał się z innym funduszem Mid Europa Partners i to on został nabywcą. Za około 500 sklepów zapłacił ponad 530 mln euro.
Podobno Biedronka miała też chęć na połknięcie sieci Żabka. Tu jednak problemem mogły być zgody regulatora rynku. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów mógłby miesiącami wstrzymywać transakcję i dlatego sprzedający Mid Europa Partners oddał ją do CVC Capital Partners.
Kogo Jeronimo Martins mogłoby kupić? Głośno jest od paru lat o problemach Tesco. Brytyjczycy, żeby zmniejszyć koszty, połączyli swoje oddziały w kilku krajach Europy Środkowej i zarządzają nimi z jednego biura. Możliwe, że byliby skłonni odsprzedać swoje udziały w jednym z państw naszego regionu.