Zmiana regulaminu Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych oraz uchwalenie nowego w sieci rozjuszyła związkowców. Pozew przeciwko największej sieci dyskontowej złożą jeszcze w tym tygodniu.
NSZZ Solidarność z pozwem czekała tylko na decyzję Głównego Inspektoratu Pracy, do którego zaskarżyła wyniki kontroli w Biedronce – pisze "DGP". GIP jednak nie stwierdziła nieprawidłowości przy uchwalaniu nowych regulaminów.
Związkowcy mówią jednak o braku zachowania 30-dniowego terminu na rozpatrzenie wspólnego stanowiska organizacji pracowniczych działających przy Biedronce. Poza tym chcą cofnięcia postanowień, zwłaszcza dotyczących czasu pracy.
Pracownicy żądają, aby zwiana dotycząca godzin funkcjonowania sklepów nastąpiła w podziale regionalnym, jak w innych sieciach spożywczych, gdzie w dużych miastach sklepy czynne są do godziny 22, a w mniejszych do 21 – wyjaśnia "GDP". Obecnie Biedronki czynne są w piątki i soboty do 22 lub 23.
Związkowcy zarzucają też, że sieć nie wywiązała się z obiecanych wypłat dodatków na dojazdy do pracy w godzinach nocnych z niedzieli na poniedziałek. Jak twierdzą, zarząd Jeronimo Martins Dystrybucja na dodatek wciąż nie wyznaczył terminu spotkania ze stroną związkową.
Zobacz też: * *Założyli czujniki pracownikom Biedronki. Sieć sprawdza, czy pracują tak ciężko jak górnicy
Jak informuje "DGP", Biedronka odpiera zarzuty związkowców. Według kierownictwa sieci, spotkania ze związkowcami odbywają się regularnie, minimum co kwartał, a wypłaty dodatku w wysokości 50 zł trafiają do tysięcy pracowników w całym kraju.
Solidarność pozew przeciwko sieci złoży jeszcze w tym tygodniu do sądu w Poznaniu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl