Kurs Jeronimo Martins rośnie od kilku miesięcy i aktualnie jest bliski pobicia historycznych rekordów. Inwestorzy się nie pomylili, bo portugalski gigant handlowy notuje kolejne świetne wyniki.
Do końca czerwca sprzedaż była aż o 11,4 proc. wyższa (bez zmian cen walut o 9,4 proc.). Tradycyjnie lokomotywą okazała się Biedronka. Największa sieć sklepów w Polsce sprzedała o ponad 10 proc. więcej niż rok temu. Zanotowała też świetny wynik LfL, czyli sprzedaż bez nowo otwartych placówek. Wskaźnik wyniósł 9 proc.
W uproszczeniu oznacza to, że każdy z kupujących ma rachunek w Biedronce o blisko jedną dziesiątą większy niż jeszcze rok temu. W raporcie wprawdzie podkreślono, że wzrost częściowo wynika z wysokiej inflacji cen żywności w Polsce, ale nawet i bez niego spółka byłaby zadowolona z danych.
* Portugalczycy coraz chętniej inwestują w Polsce. Liderem Biedronka *
- Po solidnej pierwszej połowie roku, sprzedaż pozostaje dla nas priorytetem. Jesteśmy zdeterminowani, aby zrównoważony wzrost i zyskowność, zarówno w krótkim, jak i w średnim okresie - komentuje wyniki Pedro Soares dos Santos, prezes i główny akcjonariusz Jeronimo Martins.
Jak dodaje, Biedronka nadal inwestuje w promocje i kluczowe dla niej produkty, by oferować jak najlepsze ceny. W sumie sieć sprzedała w I połowie roku towary za 5,3 mld euro (ok. 22,5 mld zł). Rok wcześniej było to 4,7 mld (ok. 20 mld zł).
Sprzedaż rośnie jednak nie tylko w dyskoncie. Inny z biznesów JM w Polsce, czyli drogerie Hebe, zanotowały wzrosty rzędu 33 proc. Jeszcze lepiej radziła sobie Ara, czyli kolumbijska sieć supermarketów JM.
Niestety w przypadku tych sklepów Portugalczycy nie podają wskaźnika LfL. Wzrosty wynikają więc głównie z otwarć nowych placówek. Hebe otworzyło ich w tym czasie osiem i ma ich 160, a Ara aż 49, posiadając na koniec półrocza już 269 sklepów.
Dużo wolniej pod tym względem rozwija się Biedronka. Do końca czerwca przybyło 29 dyskontów. Jednocześnie aż 10 placówek zamknięto. W sumie w Polsce jest obecnie 2741 Biedronek. W raporcie giełdowym podkreślono jednak, że sieć chce nieco podkręcić otwarcia dyskontów i w rok zwiększyć ich liczbę o 100.
Zysk też w górę
Poza świetnymi wynikami sprzedaży Jeronimo Martins może się pochwalić także zyskiem. W pierwszej połowie roku były to 173 mln euro netto. Oznacza to wzrost o ponad 5 proc., licząc rok do roku.
Napędzała ją oczywiście Biedronka. Zysk EBITDA - bez odsetek od kredytów, podatku i amortyzacji - sięgnął 375 mln euro. To wzrost o niemal 15 proc. rok do roku. Pod kreską nadal jest jeszcze sieć Ara i Hebe.
W sumie sprzedaż całej sieci 7,754 mld euro przy 6,959 mld rok wcześniej.