Biedronka z zakazu wprowadzonego przez PiS wydaje się tylko cieszyć. Jej udział w rynku poszedł mocno w górę. Z drugiej jednak strony, w drugim kwartale sieć przestała się rozwijać. Akcje Jeronimo Martins na portugalskiej giełdzie tąpnęły.
Biedronka zyskała 2 pkt. proc. udziału rynkowego w pierwszych pięciu miesiącach roku - podało Jeronimo Martins w raporcie za pierwsze półrocze 2018 r. Spółka ocenia, że to dzięki dostosowaniu do zmian zachowania się klientów, które przyniósł zakaz handlu w niedziele.
Najwyraźniej klienci postanowili nie tłoczyć się w centrach handlowych i odwiedzają sklepy bliższe miejsca zamieszkania. No i argumentem jest to, że dyskonty przygotowują na piątki i soboty specjalne oferty.
W drugim kwartale sprzedaż Biedronki wzrosła jednak o zaledwie 3,3 proc. do 2,84 mld euro, a bez uwzględnienia nowo otwartych sklepów (LFL) zaledwie o 0,7 proc. Spółka wskazuje, że to był "efekt kwietnia", czyli wczesnych w tym roku świąt Wielkiej Nocy. W maju i czerwcu wskaźnik LFL rósł już o ponad 4 proc. - podaje Jeronimo Martins.
Akcjonariusze portugalskiego Jeronimo Martins, właściciela Biedronki, bardziej jednak zwrócili uwagę na wskaźnik za cały kwartał i nie są z niego zadowoleni. Akcje spadały w czwartek o nawet ponad 9 proc. do 12,03 euro. Wartość spółki obniżyła się w jeden dzień o 790 mln euro, do 7,6 mld euro.
Niesłusznie - wskazuje w swojej analizie Haitong. Uwzględniając już najnowsze wyniki, bank prognozuje, że potencjał wzrostowy na giełdzie to obecnie aż 33 proc., a cenę docelową analitycy ustalili na 16 euro za akcję.
Notowania Jeronimo Martins w czwartek - cena z środy 13,29 euro src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1212915794&de=1528470600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=FEG&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&st=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Zysk na działalności operacyjnej (czyli bez operacji finansowych) sieci Biedronka powiększony o amortyzację (EBITDA) wyniósł 209,1 mln euro i był wyższy o 2,5 proc. niż rok temu. Marża EBITDA wzrosła do 7,4 proc. z 7,3 proc. rok temu. Mówiąc najprościej: sieć więcej zarabia na każdej wydawanej w niej złotówce.
Słabiej firmie szło w Portugalii, gdzie zyski EBITDA spadły o 2,2 proc. a marża do 4,3 proc. z 4,5 proc. Pogorszyły się też wyniki polskiej sieci drogerii Hebe - strata wzrosła do 3,2 mln euro w drugim kwartale z 3,1 mln euro rok temu. Jej sprzedaż jednak wzrosła o aż 21 proc. do 46 mln euro z 38 mln euro rok temu. Liczona w złotówkach poszła w górę o 22,7 proc. rdr.
Hebe rośnie szybciej niż Biedronka
Sieć Hebe powiększyła się w drugim kwartale o 9 placówek i obecnie obejmuje już 200 sklepów (rok temu 160). Do Rossmanna jeszcze jej bardzo daleko - ten w połowie maja miał 1246 sklepów.
Biedronka liczyła na koniec czerwca 2 832 sklepy w porównaniu do 2 741 przed rokiem. W drugim kwartale otwarto co prawda 19 nowych punktów, ale jednocześnie zamknięto 12 już istniejących. W rezultacie można by powiedzieć, że Jeronimo obecnie bardziej w Polsce inwestuje w Hebe, niż w Biedronkę.
Patrząc na kwoty inwestycji widać jednak, że Biedronka jest dla Jeronimo wciąż najważniejsza. W drugim kwartale zainwestowano w nią 85 mln euro, a w całym pierwszym półroczu 164 mln euro. Patrząc na niewielką liczbę otwartych sklepów można wnioskować, że chodzi bardziej o inwestycje w wyposażenie i wystrój oraz o usprawnienia logistyczne, czy magazynowe.
Jeronimo Martins najszybciej rozwija się obecnie w Kolumbii. Sklepów Ara przybyło tam 25 w drugim kwartale, podobnie zresztą jak w pierwszym i obecnie sieć liczy 439 punktów. Wydano na to w całym półroczu 50 mln euro.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl