Bitcoin mocno zyskuje. W ciągu miesiąca podrożał o jedną czwartą

Bitcoin zyskuje na znaczeniu. W ciągu ostatnich 7 dni wartość cyfrowej waluty wzrosła średnio o 17,5 proc. W ciągu ostatnich 30 dni nastąpił wzrost wartości bitcoina o około 24 proc. Wszystko za sprawą kumulacji pozytywnych informacji, które docierają z całego świata.

Pozytywne informacje zaczęły napływać przed tygodniem, kiedy to największa europejska giełda Bitcoin poinformowała o integracji z systemem niemieckiego FIDOR banku. Od teraz konta bankowe są w pełni zintegrowane z giełdą, dzięki czemu zakup cyfrowej waluty trwa dosłownie kilka sekund, a użytkownicy nie są narażeni na utratę dostępu do swoich środków. Rachunki bankowe są bowiem zabezpieczone do wysokości 10 tys. euro.

Kolejna świetna informacja dotarła w zeszłym tygodniu z Wielkiej Brytanii, gdzie swój start miała platforma cryptofacilities.com. Jest to bitcoinowa platforma handlu derywatami, zarządzana przez londyńską firma brokerską, prowadzona przez byłego dyrektora wykonawczego londyńskiego Goldman Sachs - Timo Schlaefera. Platforma ma na celu dotarcie do wyrafinowanych inwestorów i jest wspierana przez zespół doświadczonych profesjonalistów z najlepszych banków inwestycyjnych i doradców prawnych.

W międzyczasie pojawił się także raport Bank of England, o którym niedawno pisaliśmy. Z ich analiz wynika, że elektroniczny pieniądz może spowodować ogromną rewolucję w branży płatności. Eksperci z banku centralnego Anglii uważają, że pojawienie się e-gotówki może zrewolucjonizować sposób, w jaki ludzie będą płacili za dobra i usługi w podobny sposób, w jaki internet zrewolucjonizował dostęp do informacji.

W poniedziałek (2 lutego) bitcoin trafił na okładkę "The Wall Street Journal" i od tego momentu zaczęły się największe wzrosty - z 245 dol. do szczytowych 294 dol. na największej giełdzie dolarowej Bitfinex. Dwóch ekspertów rozważyło w raporcie wszystkie za i przeciw. Eric Tymoigne jest przeciwny bitcoinowi, uważa że narusza on wszystkie zasady panujące w świecie finansów i zarzuca mu dużą zmienność, ale Campbell R. Harvey uważa, że nie można osądzać bitcoina przez wczesne nieuniknione problemy związane z nową technologią. Zwraca on raczej uwagę na ogromny potencjał związany z nową technologią - blockchain.

Na początku tygodnia pojawiła się także informacja o pierwszym bitcoinowym funduszu inwestycyjnym w USA – BIT. Fundusz _ Bitcoin Investment Trust _ jest własnością Barriego Silberta. Fundusz niebawem może stać się pierwszym publicznie dostępnym tego typu, a oferta inwestycyjna niedługo zostanie udostępniona na wtórnym rynku papierów wartościowych - _ OTC Markets Group _. Funkcjonuje on już od 2013 r., ale do tej pory dostępny był wyłącznie dla wąskiej grupy inwestorów, mogących pochwalić się wysokimi aktywami.

Aktualnie powstaje także konkurencyjny ETF _ Winklevoss Bitcoin Trust, _ należący do braci Camerona i Tylera Winklevoss, wymaga on jednak przejścia przez czasochłonny proces rejestracji niezbędnego dla _ US Securities and Exchange Commission _.

Jednak to nie wszystkie informacje, bowiem pojawił się także raport Europejskiego Banku Centralnego. Bank szczegółowo omawia zarówno dobre, jak i złe strony cyfrowych walut. Jako główne zalety EBC wymienił czas i szybkość transakcji, oraz niskie koszty zarówno transferu, jak i akceptacji. Do wad zaliczono: anonimowość, brak przejrzystości i niestabilność kursu. Bank zaznacza, że cyfrowe waluty znajdują się dopiero na bardzo wczesnym etapie rozwoju i zapowiada, że będzie się im bacznie przyglądał.

Pozytywne informacje dotarły także z Kanady, gdzie największa giełda QuadrigaCX ogłosiła, że już od kwietnia będzie można zakupić akcje spółki na Canadian Securities Exchange (CSE/CNSX), będą one oznaczone symbolem XBT. Giełda dzięki dużej przejrzystości wierzy, że stanie się najbardziej zaufaną na świecie, a zarazem pierwszą giełdą bitcoin, której akcje można będzie kupić publicznie na giełdzie papierów wartościowych. Giełdzie zarzuca się, że symbol XBT jest złym wyborem, ponieważ właśnie taki kod ma mieć bitcoin w standardzie ISO_ _4217, co może wprowadzać inwestorów w błąd.