Z rynku wyparowało między 1,5 a 2 miliardy dolarów.
Dwie najpopularniejsze giełdy bitcoina w Chinach - OKCoin i Huobi - zawiesiły wypłaty ze skutkiem natychmiastowym. Pozostałe usługi tych platform będą świadczone bez zmian. Obie wskazały ten sam powód - zwalczanie prania brudnych pieniędzy, nielegalnych transakcji, piramid finansowych itp.
Giełdy, które umożliwiają obrót kryptowalutami, były ostatnio pod obserwacją Ludowego Banku Chin. W związku z tym muszą spełnić stawiane im przez chiński bank centralny wymagania.
Niespodziewany ruch ze strony dwóch największych giełd bitcoina w Chinach wywołał niemałe poruszenie na rynku. Notowania wirtualnej waluty poleciały w dół o 10 proc. Po południu jej notowania wynosiły około 1057 dolarów, by w kolejnych godzinach spaść 100 dolarów niżej.
Niemal dokładnie taką samą reakcję inwestorów widać na polskim rynku, gdzie kurs wymiany bitcoina spadł z ponad 4300 zł do nieco poniżej 3900 zł. To oznacza straty grubo przekraczające 400 zł tylko na jednej „bitmonecie”.
Obserwuj bieżące notowania bitcoina (w złotych) src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1486594860&de=1486681140&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=BTCBBPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Jak pod koniec grudnia pisaliśmy o bitcoinie, to w obrocie na całym świecie była ta wirtualna waluta o wartości szacowanej na rekordowe 14 mld dolarów. Było to przy kursie na poziomie 870 dolarów. Prosto przeliczając to na obecne realia, można szacować, że w związku z tą przeceną z rynku wyparowało między 1,5 a 2 mld dolarów.
Zawieszenie wypłat z giełd tradycyjnych, na których obraca się akcjami spółek, jest nie do pomyślenia. W przypadku bitcoina nie jest to jednak wielka niespodzianka. Podobny przypadek zdarzył się kilka miesięcy temu w Polsce, gdzie jedna z największych i najstarszych giełd o nazwie Bitcurex nie tylko zawiesiła wypłaty, ale uniemożliwiła także dostęp do kont inwestorom i praktycznie zniknęła z sieci.
Z dnia na dzień wyparowało ponad dwa tysiące bitcoinów wartych na początku tego roku 11,5 mln zł. Do tego dochodzi kilka milionów w złotówkach, które także były zdeponowane przez klientów na tej giełdzie. Jak doszło do tego, opisywaliśmy szczegółowo w artykule, który można przeczytać TUTAJ.
Oczywiście w przypadku chińskich giełd nie ma mowy o tym, by mogło się to skończyć podobnie. Gdyby taki scenariusz był brany pod uwagę, to na pewno spadki na giełdzie byłyby o wiele większe. Mimo wszystko, jest to kolejny przykład dla przeciwników wirtualnej waluty, by zniechęcać ludzi do spekulowania na tym bardzo niepewnym i nieprzewidywalnym rynku.
Czym jest bitcoin? To rodzaj cyfrowego pieniądza, choć w większości krajów nie ma oficjalnie takiego statusu (m.in. w Polsce). Nie ma formy fizycznej. Jest to po prostu kod, który można zapisać w specjalnej aplikacji w smartfonie lub na komputerze. W wybranych miejscach można nimi już płacić. Handluje się też nim na giełdach, tak jak na foreksie walutami tradycyjnymi.
Giełdy bitcoin nie mają jednak wiele wspólnego z oficjalnymi rynkami. Handel na nich organizują firmy prywatne, które zazwyczaj nie podlegają kontroli lub tylko w ograniczonym zakresie. To powód wielu nadużyć i spektakularnych upadków w poprzednich latach.