"W kilka godzin po uruchomieniu zbiórki otrzymaliśmy wiele głosów i opinii od najważniejszego elementu układanki wspieram.to - Was, naszej społeczności, o tym jak widzicie tę kampanie, oraz jakie budzi w Was odczucia. Staramy się być platformą otwartą na wszelkie, nawet najbardziej szalone pomysły kampanie, być ponad poglądami religijnymi, politycznymi, gustami i guścikami. Jednak WASZ głos jest dla nas najważniejszy. Tym samym informujemy Was, iż wspomniana wyżej kampania została wycofana z platformy" - napisali właściciele wspieram.to na Facebooku.
Dlaczego "Bitwa o Polskę" budzi takie emocje? Bo to projekt, którego autorom Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zarzucił, że przez zabawę uczy, jak nienawidzić obcych. W grze mamy do czynienia z czytelnym podziałem na bohaterów "dobrych" i "złych". Tych pierwszych reprezentuje człowiek z biało-czerwoną opaską na ramieniu, drugich - mężczyzna w arabskim stroju.
Sami twórcy na Facebooku nazywają swój projekt "patriotyczną grą planszową". "Fabuła to wizja fikcyjnej przyszłości z roku 2039, kiedy Europa pogrążona jest w kolejnej wojnie. Unia Europejska się rozpadła, sojusze przestają mieć znaczenie i każde państwo może liczyć tylko na siebie. Zadaniem gracza jest wcielić się w dowódcę i obronić Polskę przed inwazją terrorystów ISIS" - opisują. I zapewniają przy tym, że nie chcą uderzać w żadną kulturę ani rasę.
Chwalą się też wsparciem ze strony twórców gry karcianej "Czas zaorać socjalizm", gdzie bohaterami są między innymi Janusz Korwin-Mikke i Włodzimierz Lenin.
Wspieram.to to nie pierwsza platforma crowdfundingowa, która usunęła ten projekt ze swojej strony (przy czym jej właściciele zaznaczają, że "Bitwa o Polskę" nie była widoczna na platformie dla wszystkich, a pieniądze mogli przesłać tylko ci użytkownicy, którzy dostali link bezpośrednio od autorów gry). Wcześniej to samo zrobił serwis "Polak potrafi".