Jak wynika z prognoz do 2020 r. wartość światowego rynku jubilerskiego ma wzrosnąć do 250 mld euro, podczas gdy w 2015 r. wynosiła 150 mld euro. Biżuteria to jednak nie tylko ozdoba, lecz także coraz częściej sposób na lokatę kapitału. Najbardziej opłacalne są inwestycje w złoto, którego cena w Polsce wzrosła o 100 proc. w ciągu 10 lat, oraz brylanty i kamienie szlachetne. Zdaniem ekspertów warto kupować przede wszystkim rękodzielnicze wyroby o unikatowym sposobie wykonania.
Przemysł jubilerski w Europie i Stanach Zjednoczonych rozwija się bardzo dynamicznie i zdaniem analityków trend ten utrzyma się również w nadchodzących latach. W 2015 r. wartość światowego rynku biżuteryjnego wynosiła blisko 150 mld euro, a według prognoz firmy analitycznej McKinsey do 2020 r. ma wzrosnąć do 250 mld euro. W dobrej sytuacji jest także rynek polski, którego wartość rośnie średnio o 13 proc. rocznie.
Biżuteria przestaje być postrzegana wyłącznie jako ozdoba i coraz częściej interesują się nią inwestorzy.
- Atrakcyjność inwestycji w brylanty czy biżuterię jest zależna od niuansów i specyfiki danego produktu. W samych brylantach, w przeciwieństwie do złota, nie kupujemy gramów, ale indywidualne sztuki. W wyrobach jest tak samo - to tak jak na rynku sztuki. Zwroty również mogą być zarówno bardzo wysokie, jak i niskie - mówi Artur Majsterek, doradca strategiczny Domu Jubilerskiego A&A.
Z danych Domu Jubilerskiego A&A wynika, że cena złota w ciągu ostatnich 10 lat wzrosła w Polsce o ponad 100 proc. Wartość brylantów tak w Polsce jak i na świecie pozostaje na stabilnym poziomie i według prognoz nie spadnie drastycznie w najbliższych latach. Może jednak podlegać wahaniom wynikającym z sezonowych trendów w modzie oraz sytuacji ekonomicznej na świecie.
Według danych marki DeBeers wartość światowego rynku biżuterii brylantowej wynosiła w 2016 r. 80 mld dol. Na cenę wyrobów jubilerskich oprócz wartości komponentów, a więc kruszcu i kamieni szlachetnych, mają wpływ także takie czynniki jak ich unikatowość, precyzja wykonania, stopień wykorzystania pracy rąk ludzkich.
- Jeśli rękodzieło stworzyło coś nietypowego, pięknego, to ta rzecz będzie zyskiwać na wartości, będzie ją coraz trudniej powtórzyć. Widzimy takie przykłady na rynku. Stąd wielu Polaków, klientów domu jubilerskiego A&A, szuka bardzo nietypowych rzeczy, których wartość będzie wzrastać w przyszłości - mówi Artur Majsterek.
Jak podaje Dom Jubilerski A&A, koszt produkcji wysokiej jakości ręcznej biżuterii w ciągu ostatnich dziesięciu latach zwiększył się o ponad 100 proc., głównie ze względu na wzrost wynagrodzeń oraz mniejszą podaż doświadczonych jubilerów.
W przypadku biżuterii masowej, dostępnej w popularnych sieciach salonów jubilerskich, koszt robocizny wzrasta przede wszystkim wraz ze zwiększającą się ceną kruszców. Zdaniem ekspertów w najbliższych latach na rynku jubilerskim będzie zachodzić wyraźna polaryzacja na segment biżuterii premium oraz segment quick fashion.
- Trendy na rynku biżuterii i brylantów są ciekawe. Nadchodzi pokolenie millenialsów, które patrzy na biżuterię trochę inaczej. Wiemy, jak ważny dla tego pokolenia jest wizerunek i pokazywanie się często w unikatowych rzeczach - mówi Artur Majsterek.
Oryginalnych, niepowtarzalnych precjozów poszukują również kobiety, które coraz śmielej inwestują na rynku jubilerskim. Ciekawym produktem dla inwestorów mogą być nie tylko takie kruszce i brylanty, lecz także kamienie kolorowe np. rubiny, szmaragdy, tanzanity czy szafiry. Niejednokrotnie osiągają one wyższe ceny niż klasyczne, bezbarwne brylanty. Myśląc o alokacji kapitału, warto się zainteresować kamieniami i kruszcami o wysokich parametrach, które łatwiej i szybciej sprzedać.
- To coś, co widzimy w naszej populacji, zainteresowanie czystościami o najwyższych parametrach, to są IF-y, czyli kamienie nieskazitelnie czyste, kamienie bezbarwne, brylanty o kolorze D z tego powodu, że rynek tych kamieni jest bardziej płynny, zamiana z powrotem tego kamienia na gotówkę jest prostsza - mówi Artur Majsterek.
Do podjęcia działalności inwestycyjnej na rynku jubilerskim nie trzeba wysokich nakładów finansowych. Zacząć można już od niewielkich kwot, takich jak 500-1000 zł. Warto jednak pamiętać o tym, że przy niższych kwotach koszty transakcji stają się stosunkowo wysokie, a tym samym zmniejsza się zyskowność transakcji.