Pierwsze śmigłowce Black Hawk pozwalające na realizację ćwiczeń przez siły specjalne zostaną im dostarczone już w tym roku - zapowiedział w poniedziałek w Mielcu minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Aktualizacja 14:22
- Jeszcze w tym tygodniu zaczną się rozmowy, które w tym roku uzyskają swoje zwieńczenie. W tym roku pierwsze śmigłowce pozwalające na realizację ćwiczeń przez siły specjalne zostaną im dostarczone. To pokazuje, jakim potencjałem Polska dysponuje, jakim potencjałem dysponuje Mielec - powiedział szef MON.
Wskazywał, że Polska jest tak długo bezpieczna jak długo ma własne, skutecznie działające przemysłowe zakłady obronne.
- Stoimy w hali, która ma kilkadziesiąt lat, w której pracuje załoga, której średnia wieku nie przekracza 30 lat. To jest to zestawienie, wraz z najnowocześniejszą amerykańską technologią, realizowaną przez polskich inżynierów dające synergię, która pozwala czuć się bezpiecznie - powiedział szef MON.
- Rząd jest zdecydowany dokonywać zakupów dla wojska w polskich zakładach, w polskich firmach, które znajdują się w Polsce, w których pracują polscy pracownicy, które odprowadzają tutaj w Polsce podatki - oświadczyła w poniedziałek premier Beata Szydło podczas wizyty w zakładach PZL Mielec. Zaznaczyła, że był to jeden z punktów programu gospodarczego PiS, zakładającego reindustrializację i rozwój myśli technologicznej.
- Jesteśmy otwarci na współpracę z inwestorami zagranicznymi - zadeklarowała szefowa rządu. Mielec uznała za dobry przykład tego, "że inwestor zagraniczny potrafił stworzyć takie warunki, ażeby ta firma - która była w bardzo trudnej sytuacji - mogła się rozwijać". Przypomniała, że zakład został sprywatyzowany w marcu 2007 r., gdy premierem był Jarosław Kaczyński. - Znalazł się inwestor, który pozwolił, by zakład nie tylko uratować, ale żeby się mógł rozwijać. I dzisiaj możemy mówić, że zakłady, w których się znajdujemy, są chlubą Polski - dodała premier.
Beata Szydło nawiązała do negocjacji w przetargu na wielozadaniowe śmigłowce, "które nie zakończyły się pozytywnie z kontrahentem francuskim" (Francuzi reprezentowali wielonarodową firmę Airbus Helicopters oferującą Polsce śmigłowce Caracal). - Polski rząd był bardzo otwarty i jasno postawiliśmy sprawę, że zależy mi na tym kontrakcie, ale musi to być kontrakt zrealizowany na zasadach wzajemności - powiedziała.
Prezes PZL Mielec Janusz Zakręcki w swoim wystąpieniu podkreślił, że śmigłowiec Black Hawk jest produkowany w Mielcu od kilku lat.
- Ten zakład dostarcza śmigłowce do wielu krajów i będziemy dumni, jeśli będziemy też w stanie spełnić oczekiwania rządu polskiego w zakresie bezpieczeństwa kraju poprzez dostawę śmigłowców z tych zakładów. Ta załoga jest gotowa realizować te zadania bardzo szybko - zadeklarował prezes PZL Mielec.
Zadowolenia z ogłoszonej w poniedziałek decyzji ws. Śmigłowców Black Hawk nie krył wiceprzewodniczący Solidarności w PZL Mielec Józef Grzesik. - Jestem mile zaskoczony, bo obietnice rządowe zaczynają się spełniać. Wracamy do gry, w uczciwej konkurencji możemy pokazać to, co potrafimy - dodał.
Pytany, czy widzi możliwość podzielenia kontraktu na zakup śmigłowców między zakłady w Mielcu i Świdniku (gdzie produkowany jest śmigłowiec AW149), Grzesik zaznaczył, że wierzy w mądrość polityków.
PZL Mielec, należący do amerykańskiej firmy Sikorsky, produkuje w Polsce eksportową wersję śmigłowca S-70i Black Hawk, maszyna odpadła w rozpisanym przez poprzedni rząd przetargu na 70 śmigłowców dla wojska. W ubiegłym tygodniu rząd uznał za bezcelowe dalsze rozmowy offsetowe związane z ewentualnym zakupem wskazanych w przetargu do finalnych negocjacji śmigłowców H225M Caracal firmy Airbus Helicopters. Przed wizytą w Mielcu premier w poniedziałek odwiedziła zakłady PZL-Świdnik, które startowały w przetargu ze śmigłowcem AW149.