Blockchain - to technologia, która ma zmienić system bankowy i ubezpieczeniowy, administrację państw, a nawet służbę zdrowia. Już dziś kilka państw oparło o nią swoje systemy bezpieczeństwa. W Warszawie pod koniec tygodnia pojawi się jedna z ważniejszych postaci świata "rejestru rozproszonego". Brock Pierce, człowiek którego wartość sięga już ponad 20 mld dol., będzie przekonywał polskich menadżerów do tej technologii.
- Zależy nam na integracji środowisk związanych z kryptowalutami, blockchain i światem fintech. Technologia rozwija się w zawrotnym tempie. Już niebawem na nowo zdefiniuje to, jak działa internet i biznes. Blockchain kojarzone jest głównie z kryptowalutami, bo to podstawa ich działalności. Ale to coś zdecydowanie więcej - wyjaśnia w rozmowie z money.pl Krzysztof Gagacki, przedstawiciel organizatorów Blockchain Connect 2018.
To nowa impreza na mapie wydarzeń dot. kryptowalut w Polsce. Odbędzie się 20 stycznia w Warszawie, w budynku Warsaw Spire.
Gagacki to znana w świecie internetu postać. To m.in. założyciel i przez lata współzarządzający spółka Papilot, która odpowiadała za portal plotkarski o takiej samej nazwie. Zanim Gagacki zajął się spółkami internetowymi, pracował w bankowości. Teraz zajął się kryptowalutami i technologią blockchain.
- Zależy nam na obecności banków, funduszy inwestycyjnych, firm ubezpieczeniowych. Każdy sektor, który dziś jest silnie zinformatyzowany, może się rozwijać właśnie w obszarze blockchain. Każda dziedzina związana z danymi może z tej technologii korzystać - tłumaczy.
I dlatego 20 stycznia w Warszawie pojawi się Brock Pierce, założyciel firmy Blockchain Capital oraz twórca kryptowaluty EOS. Jego majątek - w większości zbudowany właśnie na technologii rozproszonego rejestru - wyceniany jest na 20 mld dol. W Warszawie do tej technologii będzie przekonywał menadżerów największych banków, firm ubezpieczeniowych i funduszy inwestycyjnych. Ale Pierce'a posłuchać mogą też entuzjaści kryptowalut.
Zobacz także: Jak się zmieniał kurs Bitcoina w ciągu ostatnich dwóch miesięcy
Na początek trochę teorii. Blockchain to znacznie więcej niż tylko kryptowaluty. Technologię wdrożyła już pierwsza ofiara cyberwojny, czyli Estonia. Myślą o niej Ukraina i Gruzja, bo nawet gdyby znalazłyby się pod okupacją, mogłyby dalej niezależnie funkcjonować. Więcej można przeczytać tutaj.
Blockchain to tzw. rozproszony rejestr. W dużym uproszczeniu coś raz w nim zakodowane pozostaje na wieczność, a tego zapisu nie da się usunąć ani go sfałszować. Wszystko dzięki temu, że technologia zapisuje te same informacje u wszystkich uczestników systemu. Dodatkowo każda zmiana zatwierdzana jest według określonych reguł, które muszą zgadzać się z kodem innych rejestrów. Nie można więc podrobić informacji, włamując się tylko do jednego z elementów systemu. Dzięki temu można je błyskawicznie odtworzyć.
Jak już pisaliśmy w money.pl, blockchain pojawia się już też jako praktyczne rozwiązanie. Estonia wykorzystuje technologię do zabezpieczania dokumentacji medycznej. Na bazie blockchain można tworzyć też rejestry ziemi, prawa, testamentów, systemy rozliczeń podatkowych i głosowania przez internet. To jednak wciąż melodia przyszłości.
Swoją administrację na blockchainie chciały oprzeć Zjednoczone Emiraty Arabskie, rozważa to Grecja i Honduras, a Ukraina i Gruzja doceniają, bo w razie rosyjskiej okupacji mogłyby dalej niezależnie działać jako kraj.
Kolejnym zastosowaniem dla blockchaina są inteligentne kontrakty. Są to transakcje zawierane automatycznie na podstawie publicznie dostępnych baz danych. Na przykład: klient wykupuje ubezpieczenie od spóźnionego rejsu, samolot się spóźnia, algorytm to widzi w rejestrze lotów i natychmiast przelewa klientowi odszkodowanie na konto, zanim ten zdąży wsiąść na pokład. To wszystko dzieje się automatycznie bez wypełniania stosu dokumentów i załatwiania tysiąca formalności.
Możliwości jest wiele. Zresztą nawet przedstawiciele banków przyznają, że z blockchain będą korzystać. Mówił to w rozmowie z money.pl Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego.
Na konferencji wystąpi też Daniel Jeffries, dziennikarz i futurysta, który zajmuje się od lat kryptowalutami. Można odnieść wrażenie, że "w tej działce" nie sposób dorobić się szerokiego audytorium. Wręcz przeciwnie. To Jeffries przeprowadził cztery lata temu pierwszy wywiad z Rosjaninem Vitalikiem Buterinem. Wtedy jeszcze zastanawiał się nad ostatecznym kształtem Ethereum - jego kryptowaluty. Dziś to druga najważniejsza kryptowaluta świata.
W Warszawie pojawi się też Joshua Huong, reprezentujący fundusz Exponential. To człowiek, który jako jeden z pierwszych stawiał na model zarabiania "freemium". Dziś to podstawa działania wielu producentów gier. Udostępniają produkcję za darmo, zarabiają na dodatkowych - małych płatnościach. Za nowy czołg, lepszego piłkarza, cokolwiek co w grze daje przewagę.
Obecność potwierdził też Kamran Khan, prezes w Emerging Infra-Tech Partners. To singapurska firma inwestującej w nowe technologie. Khan posiada ponad 25-letnie doświadczenie w bankowości inwestycyjnej. Do tego na liście gości jest Dinis Guarda, ekspert w dziedzinie regulacji prawnych z branży nowych technologii.
Organizatorem jest międzynarodowy start-up IOVO (skrót od Internet of Value Omniledger). Partnerem konferencji jest The Heart Warsaw, czyli centrum współpracy start-upów i korporacji.
IOVO umożliwiać będzie automatyzację procesów zarządzania i monetyzacji własnych danych, będąc docelowo infrastrukturą dla licznych DAP (Decentralised Applications), które operować będą w obszarze systemów scoringowych opartych o dane. ICO IOVO (czyli emisja tokentów) planowane jest już w pierwszym kwartale 2018 r." - tak wyjaśnia własną działalność organizator.
Gagacki zapewnia, że dla organizatorów liczy się też współpraca z Narodowym Bankiem Polskim i Komisją Nadzoru Finansowego. Obie instytucje od dłuższego czasu ostrzegają przed kryptowalutami i opartymi na tokenach (jako alternatywę dla emisji akcji). ICO's są nowym sposobem pozyskiwania środków w sposób publiczny. Najczęściej wykorzystywane są do tego monety lub tokeny.
Komisja Nadzoru Finansowego tłumaczy, że często token przypomina voucher płatniczy, gdyż wartością oferowaną przy wykupie tokena przez jego wystawcę jest produkt lub usługa przez niego świadczona. Najczęściej powstanie lub rozwój produktu czy usługi ma zostać zapewnione właśnie ze środków uzyskanych w ten sposób.