Kryptowaluty miały być rewolucją. I choć robią furorę, to szkodzą innej rewolucji - blockchainowi. W tym ostatnim pokładane są równie wielkie nadzieje, co w technologii stojącej za internetem. Prezes polskiej firmy zajmującej się blockchainem mówi wprost: bitcoin szkodzi branży.
Bitcoin był jednym z hitów inwestycyjnych 2017 roku. Jego wartość wzrosła grubo ponad 1000 proc. z 4 tys. do około 50 tys. zł za sztukę. To spowodowało ogromne zainteresowanie i wypowiedzi sugerujące, że kryptowaluty są nową technologiczno-finansową rewolucją.
George Selgin, jeden ze znanych amerykańskich profesorów, mówił o kryptowalutach, że są podstawą stworzenia nowego systemu finansowego, w którym bankowość zmieniłaby się nie do poznania. Pojawiały się też głosy o tym, że emisja państwowych kryptowalut może wypchnąć tradycyjne waluty narodowe.
Kryptowaluty zawdzięczają swoje istnienie technologii o nazwie blockchain (w uproszczeniu można powiedzieć, że jest to zdecentralizowana i rozproszona baza danych). To tak naprawdę ona ma stanowić rewolucję na miarę internetu. Problem w tym, że to, co miało ją wypromować, czyli m.in. bitcoin, teraz okazuje się dużym problemem.
Kryptowaluty przeżywają wizerunkowy kryzys w dużej mierze przez spektakularne pęknięcie bańki,z jaką mieliśmy do czynienia na przełomie 2017 i 2018 roku. Do tego dochodzą nagłaśniane przypadki wykorzystywania "coinów" przez różne nieuczciwe firmy.
Blockchain to nie to samo co bitcoin
- Ogromny potencjał technologii blockchain cierpi z powodu ciągłych skojarzeń z kryptowalutami. W konsekwencji najnowsze rozwiązania technologiczne tracą na wiarygodności - narzeka Andrzej Horoszczak, założyciel i prezes firmy Billon, która tę technologię wprowadza m.in. w polskich bankach.
- Chcemy przełamać skojarzenie, że blockchain to jest to samo co kryptowaluty. Bitcoin i podobne "coiny" są tylko jednym z wielu obszarów wykorzystywania tej technologii. Wyobraźmy sobie zastosowanie blockchaina do przechowywania dokumentów, rozliczeń podatkowych, e-głosowania, prowadzenia ewidencji własności ziemi. To już ma miejsce - podkreśla prezes Billona.
Horoszczak wskazuje, że trwająca od ponad roku mania kryptowalut jest wykorzystywana przez spekulantów i nieuczciwych przedsiębiorców, promujących rozwiązania, które z blockchainem łączy tylko nazwa.
W ostatnim czasie amerykańska komisja nadzoru giełdowego SEC zakazała niektórym funduszom używania nazwy "blockchain". Okazało się, że nie miały one z nim nic wspólnego, a ich celem było tylko przyciągnięcie uwagi inwestorów.
Prezes Billona jest przekonany, że moda na wszelkiej maści "coiny" szybko minie. Uważa, że to tylko kwestia czasu, kiedy regulacje rządowe i ponadnarodowe "zduszą" kryptowaluty.
Szerokie zastosowanie blockchaina
- Mimo tych błędnych konotacji możliwe jest wykorzystanie technologii blockchain do celów niemających nic wspólnego z kryptowalutami. Przykładem jest system Billon. Nasz blockchain spełnia regulacyjne wymogi pieniądza elektronicznego, dlatego możemy na nim zapisywać waluty narodowe, ale nie kryptowaluty. To jest fundamentalna różnica - podkreśla Andrzej Horoszczak.
Firma doradcza Accenture prognozuje, że dzięki blockchainowi największe banki inwestycyjne na świecie do 2025 roku będą mogły oszczędzić od 8 do 12 mld dolarów.
Raport Atomico zatytułowany "State of European Tech" wskazuje z kolei, że w Europie realizowanych jest ponad 8 tys. różnych projektów związanych z technologią blockchain. W tym szacuje się, że w Polsce jest ich około 300.
Polski Billon w grudniu 2017 roku testował swoje rozwiązania w kilku bankach. Testy koordynowało Biuro Informacji Kredytowej. Celem było sprawdzenie możliwości zapisu dokumentów. Dzięki technologii blockchain bank ma mieć możliwość obsłużenia ogromnej liczby dokumentów zapisywanych w krótkim czasie, nie obciążając przy tym swojej infrastruktury IT. Każdy bank mógłby dysponować miejscem na zapis 5 mln dokumentów i 41 bilionów bajtów w ciągu doby.
Ta technologia ma zastosowanie nie tylko w finansach. We współpracy z Microsoft Polacy rozpoczęli prace nad wprowadzeniem blockchain w PGNiG. Jednym z przedstawionych zastosowań jest platforma obsługi klienta indywidualnego, obejmująca płatności za gaz, podpisywanie umów z klientami oraz publikację dokumentów takich jak regulaminy lub cenniki.
Innym zastosowaniem jest blockchainowa giełda energii. Tu nowa technologia mogłaby pozwolić na rejestrację transakcji oraz ich rozliczanie za pomocą regulowanego pieniądza elektronicznego.