W internecie, na portalach społecznościowych, pojawiły się ogłoszenia: sprzedam nowe książki za połowę ceny. Z propozycją tą występują młodzi ludzie, którzy skończywszy w tym roku osiemnaście lat, mają prawo do tak zwanego bonu na kulturę. Ministerstwo kultury wyasygnowało na ten cel 290 milionów, ale warunkiem skorzystania z tych pieniędzy jest przeznaczenie ich na kino, koncerty i inne imprezy kulturalne oraz na kupno książek.
Nie ma mowy o kupnie płyt czy filmów, a już tym bardziej o pójściu z przyjaciółmi na pizzę. Kto chce obejść ten warunek, ogłasza w internecie, że gotów jest kupić innym książki, na których mu nie zależy, godząc się otrzymać za nie połowę ich ceny, ale w gotówce. Wielu osiemnastolatków, którzy dzięki tym bonom wzbogacili już swe biblioteki, uważa tę inicjatywę za haniebną i wstydzi się za swych rówieśników.