Póki co jednak, na razie są one konsultowane z ministrem pracy. Tymczasem ani resort finansów, ani też nikt inny tak naprawdę nie wie, o jakiej skali zjawiska mówimy. Nie znane są także skutki finansowe dla budżetu.
Dokładnych danych na ten temat nie ma również resort finansów, który chciał opodatkować bony przy okazji ubiegłorocznej nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.
Informacja dotycząca liczby wydawanych bonów jest pilnie strzeżoną tajemnicą dużych sieci handlowych, które niechętnie ujawniają nawet najdrobniejsze szczegóły przedsięwzięcia.
Wiele firm jest zainteresowanych bonami głównie dlatego, iż stanowią one źródło ich dochodów. Korzyści z wydawania bonów mają przede wszystkim ich emitenci, czyli firmy handlowe - przeważnie duże sieci super- i hipermarketów, które w ten sposób przyciągają klientów. Również firmy które pośredniczą pobierają opłaty na swoją rzecz.
Przeciwko utrzymywaniu bonów protestują drobni kupcy, którzy nie są w stanie sprostać konkurencji dużych sieci handlowych.
Według ich szacunków, w okresie przedświątecznym obroty w ich sklepach spadają mniej więcej o połowę.
Jak twierdzi Jeremi Mordasewicz, wiceprezes BCC znacznie lepszy jest system podatkowy o niższych stawkach, ale bez ulg i zwolnień, niż system nasycony przywilejami, ale z wyższymi stawkami podatkowymi.