637 tys. pilotów będą musiały przyjąć do pracy linie lotnicze na cały świecie, aby utrzymać wzrost siatki połączeń – twierdzi Boeing.
W ostatnich latach, głównie dzięki tzw. tanim liniom, latanie przeżywa boom. W tym roku na przeloty i przesyłki cargo wydamy aż 861 mld dolarów - podaje portal Next. Linie lotnicze zdają się wierzyć, że eldorado jeszcze trochę potrwa. I wydają setki miliardów dolarów na nowe samoloty. W ciągu następnych 20 lat przewoźnicy powiększą swoją flotę o 41 tys. nowych maszyn.
Ktoś jednak będzie musiał nimi latać. Dlatego tym samym okresie wzrośnie też zapotrzebowanie na nowych pilotów. Najwięcej zatrudnią azjatyckie linie, których szeregi zasili nawet 253 tys. świeżych kierujących samolotami. Na dalszym biegunie znajdą się przewoźnicy z Ameryki Północnej i Europy. One będą potrzebowały 117 i 106 tys. nowych ludzi
To nie wszystko, bo do obsługi ruchu potrzeba będzie także pracowników obsługi technicznej. A dokładniej – 648 tys. nowych. I znów, największe zapotrzebowanie będzie w Azji.
Już teraz linie lotnicze w poszukiwaniu pilotów zapuszczają się w coraz to nowe rynki. Irlandzki Ryanairrekrutował już w Brazylii i na Bliskim Wschodzie. Teraz organizuje dni otwarte w Republice Południowej Afryki. Natomiast Envoy Air chce w tym roku zatrudnić 900 nowych pilotów a airBaltic – 100.