Niemiecki koncern Bosch zapłaci 304 mln euro obywatelom USA poszkodowanym w wyniku afery z manipulowaniem wynikami pomiarów emisji spalin - poinformowały w środę w Stuttgarcie władze koncernu. Ugodę zawarto w grudniu, a teraz ustalono wysokość odszkodowania.
Bosch dostarczył producentowi samochodów Volkswagen technologii umożliwiającej fałszowanie wyników pomiarów emisji spalin.
Według przedstawicieli prawnych amerykańskich użytkowników samochodów VW, Bosch "brał aktywny udział w ogromnym i trwającym dekadę spisku razem z VW". Z materiału dowodowego przedstawionego przez prawników w sądzie federalnym w San Francisco wynika, że niemiecki koncern uczestniczył zarówno w rozwoju technologii "defeat device" (urządzenie udaremniające), jak i w działaniach mających nie dopuścić do jej wykrycia przez amerykańskie instytucje.
Jak pisze agencja dpa, Bosch - w przeciwieństwie do VW - nie przyznał się do popełnienia błędu, a ugoda nie oznacza zmiany stanowiska koncernu. Bosch odłożył wcześniej 750 mln euro jako rezerwę na ewentualne koszty afery. Amerykańskie śledztwo dotyczące aspektów karnych skandalu jest kontynuowane - zaznacza dpa.
Bosch produkuje jednostki kontroli silnika, które określane są jako "mózg" jednostki napędowej. Rozwiązanie to jest wykorzystywane przez kilku producentów motoryzacyjnych w tym przez VW. System odpowiada m.in. za nadzór nad mocą i przyspieszeniem pojazdu. Jest też indywidualnie dostosowywany do poszczególnych silników, dzięki czemu każdy z nich ma swoje charakterystyczne osiągi. Bosch tłumaczy, że dostarczył VW oprogramowanie i odpowiednie komponenty, jednak nie ponosi odpowiedzialności za to jak zostało ono dalej wykorzystane.
W następstwie dochodzenia prowadzonego przez podległą rządowi USA Agencję Ochrony Środowiska (EPA) Volkswagen przyznał się we wrześniu 2015 roku do zainstalowania w łącznie około 11 mln samochodów oprogramowania pomagającego fałszować wyniki pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach silników Diesla.
W ramach ugody zawartej z wymiarem sprawiedliwości USA koncern motoryzacyjny zobowiązał się do wykupienia bądź przekonstruowania 475 tys. sprzedanych w USA samochodów z dwulitrowymi silnikami Diesla. Nadal toczy się jednak postępowanie dotyczące wysokoprężnych jednostek napędowych o pojemności trzech litrów.
Na koszty likwidacji następstw skandalu Volkswagen zarezerwował już 18 mld euro, ale sam przyznaje, że suma ta może nie wystarczyć. Ugoda z władzami USA przewiduje płatności karne i odszkodowawcze w łącznej kwocie około 4,3 mld dolarów, a ponadto przyznanie się do złamania określonych przepisów amerykańskiego prawa karnego.
Zawarta już wcześniej cywilnoprawna ugoda z setkami podmiotów, które złożyły w sądach w USA pozwy przeciwko Volkswagenowi, będzie go kosztować ponad 16 mld dolarów. Amerykańscy właściciele pojazdów z silnikami Diesla otrzymają rekompensaty w kwocie od 5100 do 10 tys. dolarów w zależności od typu i roku produkcji ich pojazdu. Ugoda zobowiązała ponadto koncern do zaoferowania możliwości wykupu samochodów bądź też dokonania w nich niezbędnych modyfikacji (więcej o tym tutaj)
.