Prześladowane w Egipcie Bractwo Muzułmańskie znalazło bezpieczne schronienie w Londynie. Jak donosi dziennik The Daily Telegraph, w jednej z peryferyjnych dzielnic brytyjskiej stolicy mieści się biuro koordynacyjne, prowadzone przez krewnych uwięzionych przywódców Bractwa.
Biuro mieści się w Cricklewood, w ciasnym mieszkaniu na piętrze zaniedbanego szeregowca z początku XX wieku, nad pustym lokalem zajmowanym niegdyś przez bar.
Bywalcem biura jest między innymi Ibrahim Mounir, działacz międzynarodowego skrzydła Bractwa Muzułmańskiego, który twierdzi, że organizacja jest nadal kierowana z Egiptu.
Ale po obaleniu prezydenta Mohameda Mursiego przez armię, w tamtejszych więzieniach znalazło się niemal całe kierownictwo partii, w tym dwóch wiceprzewodniczących Bractwa. Trzeci, Gomaa Amin przebywa również w Londynie.
Egipska armia interweniowała przeciwko Mursiemu po przeforsowaniu przez niego islamiskiej konstytucji uznanej za niedemokratyczną. Teraz jeden z prowadzących londyńskie biuro Bractwa powiedział _ Daily Telegraphowi _, że Londyn to _ stolica wolnej demokracji, która ceni prawa człowieka i sprawiedliwość społeczną _.
_ - Czekamy na moment, kiedy po odtworzeniu naszej demokracji, zwycięstwie nad dyktaturą i represjami, te wartości powrócą do Egiptu _ - powiedział rozmówca dziennika _ The Daily Telegraph _, który nie zdradził swego nazwiska.
Czytaj więcej w Money.pl