Załoga jest niezadowolona z najnowszych propozycji płacowych przedstawionych przez zarząd przewoźnika.
W referendum pracownicy personelu pokładowego linii zagłosowali za przeprowadzeniem strajku w styczniu. Chcą zarabiać tyle co ich koledzy pracujący dla innych przewoźników, np. British Airways.
48-godzinny protesty zostały zaplanowane na 9 i 10 stycznia oraz 16 i 17 stycznia.
Wczoraj Branson zaapelował do planujących strajk pracowników, by rozważyli możliwość zatrudnienia się w innej firmie, bo nie zamierza on spełnić żądań płacowych. Jego zdaniem podwyżki byłyby nieodpowiedzialne i stworzyłyby ryzykowny precedens w firmie.
Branson przyznaje, że inne firmy często oferują wyższe płace podstawowe, ale nie są w stanie zapewnić innych korzyści jakie daje praca w "malej, przyjaznej firmie". Przedstawiciele związku zawodowego Unite określili list mianem "prowokacyjnego".