- Widać tu pewną prawidłowość, o ile przedstawiciele branży starają się utrzymać dyscyplinę w obsłudze kredytów, tak już w relacjach z kontrahentami, gdzie w sumie wchodzą w grę mniejsze kwoty, jest znacznie gorzej. Statystyki nie pozostawiają wątpliwości, że firmy sprzedające z odroczonym terminem płatności usługi czy towary, na rzecz produkujących alkoholem i handlujących nim, powinni być ostrożni - powiedział prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.
Według danych zgromadzonych w bazach BIG InfoMonitor i BIK, co najmniej 60-dniowe opóźnienia w płatnościach na minimum 500 zł, ma 1 112 firm z branży alkoholowej na 11 tys. widniejących w CEiDG, KRS i rejestrze spółek cywilnych.
Wśród dłużników z branży alkoholowej prawie 70 proc. zalega swoim partnerom biznesowym, a 30 proc. instytucjom finansowym. Łącznie chodzi o kwotę 148 mln zł. Średnia zaległość jednego przedsiębiorstwa z branży alkoholowej wynosi ponad 133 tys. zł.
Sytuacja z terminowym opłacaniem zobowiązań różni się w zależności od charakteru działalności. U producentów kwota zaległości jest najniższa - 26,1 mln zł, ale to produkcja oraz sklepy monopolowe (prawie 74 mln zł zaległości) wypadają najsłabiej jeśli chodzi o solidność płatniczą. Nie płaci tu niemal co ósma firma (12 proc.).
Szczególnie źle jest wśród producentów cydru i win owocowych, gdzie prawie co trzeci producent ma na koncie nieuregulowane rachunki, faktury czy raty kredytów. Lepiej od producentów i sklepów prezentują się hurtownie alkoholu z 9-proc. odsetkiem firm z zaległościami, chociaż kwota zadłużenia jest całkiem spora, bo wynosi 48,1 mln zł.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) rocznie każdy Polak wypija 10,3 l alkoholu. Więcej spożywają jedynie Litwini - 18,2 l i Białorusini. Polska razem z Rosją zajmuje czwartą pozycję, wskazano także w materiale.
Nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, która weszła w życie od tego roku, zakłada m.in. możliwość ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu. Projekt wprowadza m.in. możliwość ograniczenia przez gminy nocnej sprzedaży alkoholu od godziny 22 do 6 rano oraz zakazu picia w miejscu publicznym, za wyjątkiem wyznaczonych do tego miejsc.
"Nowe przepisy mogą spowodować też problemy finansowe małych sklepików i nie tylko, a także wysyp nielegalnych źródeł alkoholu. Ocena kondycji finansowej branży alkoholowej dokonanej przez wywiadownię gospodarczą Bisnode Polska już teraz pokazuje, że z grona producentów, hurtowników i detalistów związanych z napojami alkoholowymi, właśnie sklepy detaliczne wypadają najgorzej, bo aż 56 proc. z nich jest w słabej i złej kondycji finansowej. Podczas gdy dla ogółu firm, producentów i sprzedawców napojów alkoholowych odsetek firm z problemami nieznacznie przekracza 50 proc." - podsumowano.