Choć może trudno w to uwierzyć, ale w każdym nowym samolocie pasażerskim jest przynajmniej jedna część ”made in Poland”. Ten zaskakujący sukces ostatnich lat branża zawdzięcza głównie świetnie wykształconym inżynierom, którzy kuszą globalnych producentów do inwestowania w Polsce.
Szczególnie pod tym względem prezentuje się Dolny Śląsk, gdzie rozrasta się nowe zagłębię lotnicze. Tu właśnie swoje centrum badawczo rozwojowe mają amerykanie z UTC i Hamilton Sundstrand. W regionie umacnia się też kanadyjski lider silników lotniczych Pratt&Whitney, a nad inwestycjami zastanawia włoski potentat śmigłowcowy - Leonardo.
Startujący we wtorek we Wrocławiu Aeromixer ma pomóc w dalszym rozwoju tego sektora w regionie i kraju. To niezwykła okazja na cenne spotkania polskich przedsiębiorców ze światowymi potęgami, które nie kryją zainteresowania naszym krajem.
Spory udział w przyciąganiu tych największych graczy na światowym rynku lotniczym mają nasze uczelnie. Przykładem może tu być Politechnika Wrocławska, która wdraża nowoczesną technologię produkcji wyjątkowo trwałych elementów lotniczych.
Wrocławscy naukowcy już od blisko 20 lat badają możliwości, jakie daje drukowanie 3D z metali. Wyniki ich prac sprawiają, że o te rozwiązania biją się największe konsorcja lotnicze z Boeingiem i Lockheed Martin na czele.