Agencja TASS powołuje się na słowa Dmitrija Gorina, wicedyrektora Stowarzyszenia Operatorów Turystycznych Rosji. Z wypowiedzi Gorina dla mediów wynika, że przed wybuchem kryzysu w Rosji działało 2050 biur podróży zajmujących się sprzedażą i organizacją zagranicznych wycieczek. Obecnie takich firm jest zaledwie 650.
Rosyjski przemysł turystyczny ucierpiał w wyniku spadku popytu na zagraniczne podróże. Recesja i silna przecena rubla w stosunku do zachodnich walut sprawiły, że dla większości Rosjan taka forma wypoczynku stała się luksusem, z którego rezygnują w imię oszczędności.
Miary nieszczęść biur podróży dopełniła wielka polityka. W listopadzie, po katastrofie rosyjskiego samolotu pasażerskiego na Synaju (na skutek zamachu terrorystycznego), Władimir Putin wydał dekret zawieszający wszystkie połączenia lotnicze z Egiptem. Niedługo potem, 1 grudnia, w życie wszedł zakaz lotów czarterowych między Rosją a Turcją. Była to reakcja Kremla na zestrzelenie rosyjskiego samolotu wojskowego SU-24 przez tureckie siły powietrzne.
Zdaniem Dmitrija Gorina, kryzys w branży będzie się pogłębiać.
- W najlepszym wypadku w 2016 r. na rynku pozostanie 500 biur podróży, w najgorszym - 300 - powiedział wicedyrektor Stowarzyszenia Operatorów Turystycznych Rosji.