Brexit zuboży brytyjskie gospodarstwa domowe średnio o 1250 funtów rocznie - szacuje niezależny Instytut Studiów Fiskalnych. Opiera on swoją prognozę na ocenach Urzędu Odpowiedzialności Budżetowej, którego rolą jest analizowanie finansów państwa na potrzeby brytyjskiego rządu.
Instytut Studiów Fiskalnych zauważa, że wzrost płac realnych zatrzymał się już w 2008 roku, ale Brexit przedłuży ten trudny okres na kolejne co najmniej 4 lata - do końca dekady. Mniej odczują to emeryci, dzięki hojnej formule rewaloryzacji. Ale ucierpi standard życia rodzin uzależnionych od regularnych płac. Kłóci się to z optymizmem kanclerza skarbu, Philipa Hammonda, który powiedział w środę w Izbie Gmin: dla tych, którzy twierdzą, że obecne ożywienie gospodarcze dotyczy tylko Londynu i okolic mam informację, że każdy z krajów i regionów Wielkiej Brytanii ma dziś rekordową liczbę zatrudnionych. Odbudowa rynku pracy dotyczy wszystkich.
Dyrektor Instytutu Studiów Fiskalnych podkreśla jednak, że wzrostowi zatrudnienia nie towarzyszy wzrost zarobków. Paul Johnson powiedział internetowej gazecie "The Independent", że obecna dekada będzie pod tym względem najgorsza przynajmniej od czasu II Wojny Światowej, a może nawet Wielkiego Kryzysu lat 20. i 30. ubiegłego wieku.