- W związku z Brexitem będziemy musieli szukać nowych rynków dla naszych produktów i przekierowywać nasze firmy do innych odbiorców - powiedział w środę wiceszef MR Jerzy Kwieciński. Zastrzegł, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o renegocjacji budżetu UE na lata 2014-2020.
Jak podkreślił wiceminister rozwoju, Wielka Brytania jest naszym drugim partnerem handlowym w Unii Europejskiej. "Mamy bardzo aktywne kontakty handlowe. Nasz eksport do Wielkiej Brytanii wynosi około 11 mld euro. Jest tam dużo naszych obywateli, co również sprzyja temu, że ten eksport jest tak efektywny. Fakt wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej będzie miał poważne reperkusje dla Polski zarówno dla wymiany handlowej, ale także może mieć wpływ na nasz PKB - rzędu nawet 0,5-1 pkt. proc." - zaznaczył wiceszef MR.
"W związku z zagrożeniami związanymi z wymianą handlową i z efektem na nasz PKB, będziemy musieli szukać nowych rynków dla naszych produktów i przekierowywać nasze firmy do innych odbiorców" - podkreślił.
Pytany, czy renegocjacja budżetu unijnego na lata 2014-2020 jest nieunikniona, powiedział: "Jest zbyt wcześnie, by twierdzić, że potrzebne są renegocjacje budżetu UE na najbliższe lata, bo nie możemy wykluczyć sytuacji, w której Wielka Brytania będzie uczestniczyła w finansowaniu tego budżetu i oczywiście będzie miała prawa jako członek Unii Europejskiej do końca obecnej perspektywy finansowej. Jest za wcześnie, by takie sądy w tej chwili wypowiadać, aczkolwiek nie jest to sytuacja wykluczona".
Kwieciński odniósł się też do poniedziałkowej wypowiedzi komisarz UE ds. polityki regionalnej. Corina Cretu poinformowała, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej będzie oznaczało 15-procentowy spadek rocznego budżetu Unii Europejskiej po 2020 roku. "Polityka regionalna jest najbliższa ludziom. Jest najbardziej widoczna, ponieważ pokazuje, jak europejskie fundusze zmieniają ich życie. Więc z tego punktu widzenia się martwię, ponieważ jest jasne, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE sprawi, że cały budżet UE po 2020 roku zmniejszy się o ok. 15 proc." - powiedziała Cretu rumuńskiej telewizji Digi24.
"Pod koniec roku będziemy mieli przegląd wieloletnich ram finansowych UE (2014-2020). Spodziewam się głosów, zwłaszcza ze strony dużych płatników, które będą chciały zmiany przeznaczenia (funduszy w ramach budżetu UE - PAP), ale nie sądzę, że będzie to możliwe w tym okresie" - dodała Cretu.
Według Kwiecińskiego szacunki o 15-procentowym spadku rocznego budżetu UE po 2020 r. mogą być zawyżone. "Udział Wielkiej Brytanii w unijnym PKB to ok. 13 proc. Natomiast w zależności od roku - mówimy tu o ostatnich latach - Wielka Brytania kontrybuowała ok. 10-12 proc. środków do budżetu unijnego. Niemniej jest to na pewno znacząca kwota. Faktem jest, że te najbliższe lata - 2016 i 2017 rok - nie będą obfitowały w bardzo duże wydatki w obszarach, które Polskę najbardziej interesują, czyli politykę spójności czy Wspólną Politykę Rolną. Znacznie większe wydatki będą w kolejnych latach, ale musimy też pamiętać, że obecnie Unia musi finansować inne wydatki, jak chociażby te związane z kryzysem migracyjnym, na które muszą znaleźć się pieniądze" - podkreślił.
Na lata 2014-2020 Polska ma do wykorzystania 82,5 mld euro z unijnej polityki spójności. To więcej niż w poprzedniej perspektywie - 2007-2013. Wówczas było to ok. 68 mld euro.