_ fot. PAP/EPA/STR _
Blaira czekają ciężkie rozmowy w Paryżu
Według biura prasowego brytyjskiego premiera, wizyta związana jest z przygotowaniem nieformalnego szczytu UE, który odbędzie się pod koniec października w Hampton Court pod Londynem. Jednym z tematów rozmów w Paryżu ma być problem przyszłego budżetu UE na lata 2007-2013.
Wielka Brytania, której stanowisko było jednym z powodów fiaska szczytu budżetowego w czerwcu, zapewnia, że chce doprowadzić do kompromisu w grudniu, przed zakończeniem swego przewodnictwa w UE. Jednak brak postępów w sprawie budżetu UE budzi niepokój szczególnie nowych krajów UE, w tym Polski, które obawiają się opóźnień związanych z funduszami strukturalnymi.
W środę szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso zaapelował do Blaira, by poświęcił całą swą energię na rzecz zapewnienie porozumienia w sprawie budżetu do końca roku. "Kolejna porażka byłaby bardzo złym sygnałem dla Europy" - ostrzegł Barroso w wywiadzie dla francuskiego dziennika "Le Monde".
Jednak do optymizmu nie zachęcają ostatnie sygnały płynące z Francji - drugiej strony sporu budżetowego. W środę w wywiadzie dla "Le Monde" francuski minister spraw zagranicznych Philippe Douste-Blazy po raz kolejny zaatakował rabat brytyjski, czyli przysługującą Wielkiej Brytanii od 20 lat ulgę we wpłatach do budżetu UE.
"Widzimy, jak wielkie wysiłki podejmują kraje wschodnioeuropejskie, a potem mówimy im +nie+, gdy siadamy przy stole rokowań, ponieważ Anglicy nie chcą płacić. Tak nie powinno być" - powiedział cytowany przez agencje Douste-Blazy, podkreślając, że wkład brytyjski do budżetu UE powinien być większy.
Komentatorzy wskazują też, że kompromisowi nie sprzyja wtorkowy atak prezydenta Francji Jacquesa Chiraca na Komisję Europejską, której zarzucił brak zainteresowania kwestiami społecznymi.
Według cytowanego przez niemiecką agencję dpa ambasadora Wielkiej Brytanii w Berlinie Jamesa Torry'ego, w listopadzie Brytyjczycy przedstawią propozycję reformy budżetu UE, w tym przede wszystkim wydatków rolnych. Według Torry'ego, Londyn jest gotowy w ramach tej reformy dyskutować także o swym rabacie.
Niektórzy brytyjscy eksperci uważają, że w grudniu raczej nie dojdzie do porozumienia budżetowego, niekoniecznie jednak z winy Wielkiej Brytanii. "Niektóre kraje, szczególnie Francja, nie przebaczą Wielkiej Brytanii tego, co stało się w czerwcu. Nie pozwolą Brytyjczykom na takie zwycięstwo" - ocenił w niedawnej rozmowie z PAP analityk Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Richard Whitman.