Budowa Centralnego Portu Lotniczego, o którym mówi się już od kilku lat, wydaje się przesądzona. Zwolennikiem realizacji tego projektu jest Jarosław Kaczyński. - To wielkie międzynarodowe lotnisko jest nam potrzebne i to jest, według mnie, priorytet - powiedział prezes PiS w Radiu Białystok. WP money sprawdził, czy superlotnisko w Polsce ma rację bytu (wideo).
W wyemitowanym w piątek wywiadzie Kaczyński odpowiadał na pytanie o możliwość rządowego dofinansowania budowy regionalnego portu lotniczego w Podlaskiem. Prezes PiS podał w wątpliwość sens budowy takiego lotniska i opowiedział się za budową "potężnego lotniska międzynarodowego, światowego, gdzieś niedaleko Warszawy".
- Nie możemy zgodzić się na to, że jesteśmy tylko krajem, w którym lotniska są początkiem drogi do innych wielkich lotnisk - powiedział Kaczyński i podkreślił, że lotniska w Wiedniu i Pradze mają dużo większą siatkę połączeń niż największy port lotniczy w Polsce, czyli warszawskie Okęcie. Kaczyński dodał, że Polska jest "dużym europejskim krajem i musimy dążyć do tego, żeby tym krajem być w całym tego słowa znaczeniu".
Zapowiedź budowy Centralnego Portu Lotniczego złożył już w 2011 roku Cezary Grabarczyk, szef resortu infrastruktury w rządzie Donalda Tuska. Zlokalizowane pomiędzy Warszawą a Łodzią lotnisko miało być gotowe już w 2020 roku, ale z planów tych nic nie wyszło.
Pomysł podchwyciło Prawo i Sprawiedliwość, które budowę "lotniska centralnego" wpisało do swojego programu wyborczego w 2015 roku. Temat realizacji tego projektu odżył we wrześniu 2016 roku, gdy PLL LOT przedstawił strategię rozwoju do 2020 roku.
Państwowa linia lotnicza założyła przewóz ponad 10 mln pasażerów rocznie, 25-proc. udział na polskim rynku oraz dodatnią rentowność. Prezes Rafał Milczarski powiedział, że dużą rolę w rozwoju sieci połączeń powinien spełniać Centralny Port Lotniczy i zaznaczył, że lotnisko Chopina jest za małe i nie ma już możliwości jego rozbudowy.
Do pomysłu realizacji z dystansem odniosła się premier Beata Szydło, która w połowie września powiedziała, że jest to na razie "dyskusja koncepcyjna" i podkreśliła, decyzja o ewentualnej budowie portu centralnego jest "uwarunkowana wieloma różnego rodzaju kwestiami".
- Po pierwsze, czy LOT sobie z tym poradzi, czy będzie odpowiednia flota, czy jesteśmy na to przygotowani, czy będą rzeczywiście zainteresowani przewoźnicy - mnożyła wątpliwości Szydło i zaznaczyła, że przygotowanie takiej koncepcji jest rolą Ministerstwa Rozwoju. - Jeżeli potwierdzą się analizy studialne i okaże się, że ten projekt i ta inwestycja jest korzystna dla Polski, to będziemy nad tym się zastanawiali i przyjmowali odpowiednie decyzje - zaznaczyła.
Nie wiadomo, czy Jarosław Kaczyński, określając budowę centralnego lotniska jako "priorytet", opierał się na wspomnianych przez premier Szydło analizach studialnych, jeśli w ogóle takie analizy powstały. Jest to jednak mocny sygnał, że budowa Centralnego Portu Lotniczego jest już przesądzona.
Czy jednak takie lotnisko jest Polsce potrzebne?- Centralny Port Lotniczy to projekt, który obecnie nie ma żadnych ekonomicznych podstaw - twierdzą niektórzy eksperci. Inni argumentują, że potrzebujemy portu większego niż Okęcie, jeśli chcemy mieć polskie linie lotnicze. Najlepiej gdyby nowy port powstał już do 2022 roku przy autostradzie łączącej Warszawę z Łodzią.
W 2015 roku wszystkie nasze lotniska obsłużyły 30 391 992 pasażerów. To o półtora miliona więcej niż pierwotnie planowano. Dane Urzędu Lotnictwa Cywilnego wskazują, że w 2030 roku będzie ich dwa razy więcej niż obecnie. W rok później zapewne przekroczymy 60 mln pasażerów. Urząd nie brał jednak pod uwagę Centralnego Portu Lotniczego.
Obecnie większy ruch lotniczy niż na naszym Okęciu jest na lotnisku w Pradze. Na dodatek na naszym niebie rządzą tanie linie, a te co do zasady omijają duże porty.