- Jeżeli kolejne wyniki analiz związanych z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) wskażą, że w 2035 r. warszawskie lotnisko Okęcie będzie nieprzydatne, to "trzeba będzie się zmierzyć z taką sytuacją" - poinformował minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
- Nikt nie mówi, że będzie zamknięte za miesiąc czy rok - powiedział Adamczyk w wywiadzie dla Radia ZET.
- To państwo, dziennikarze mówicie dzisiaj, że lotnisko Okęcie będzie zamknięte. A my mówimy, że na jego los będzie miała wpływ sytuacja rynkowa. To ona decyduje o tym, z których lotnisk będzie można korzystać - wskazał minister.
Zaznaczył jednak, że premier Mateusz Morawiecki nie podjął jeszcze decyzji, że Okęcie zostaje.
Odnosząc się do CPK, Adamczyk wskazał, że jest on potrzebny.
- Było o tym wiadomo już w 2015 r. O tym dziś mówi Światowe Stowarzyszenie Przewoźników Lotniczych. Prezes Stowarzyszenia ostatnio na moje ręce przekazywał gratulacje polskiemu rządowi, tej odważnej decyzji - dodał.
Podkreślił, że przyrost pasażerów w Polsce, ale także i w Europie, przekracza maksymalne pułapy, jakie określono w 2010 czy 2012 r.
Warszawiacy negatywnie oceniają pomysł budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jak wynika z sondażu wykonanego dla money.pl, CPK nie podoba się 64 proc. mieszkańców stolicy. I właśnie dlatego liczba obrońców lotniska wśród polityków w ostatnich dniach urosła. W Warszawie nie da się wygrać, mówiąc o zamknięciu Chopina.
Nowe lotnisko, usytuowane między Łodzią a Warszawą, ma być jednym z największych przesiadkowych portów lotniczych w Europie. Po pierwszym etapie budowy ma obsługiwać do 45 mln pasażerów rocznie, a docelowo nawet ok. 100 mln. Lotnisko ma powstać na ok. 3 000 ha gruntów. Do końca 2019 r. mają trwać prace przygotowawcze, a sam port ma być budowany przez kolejne 8 lat, czyli do końca 2027 r.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez: dziejesie.wp.pl