Polska i Dania oczekują od UE bardziej stanowczej postawy wobec Nord Stream2; oba kraje łączy też troska co do zachowania Komisji Europejskiej, która nie chce doprowadzić do pełnej implementacji prawa unijnego w tej sprawie - powiedział wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański.
Szymański nawiązał jednocześnie do polsko-duńsko-norweskiego projektu gazociągu Baltic Pipe, wskazując, że dzięki "bardzo aktywnej polityce" polskiego rządu sytuacja na rynku gazu w Polsce i Europie Środkowej się "radykalnie zmienia". Wprowadzana za sprawą działań Polski presja konkurencyjna przyniesie - jego zdaniem - "z całą pewnością poprawę pozycji negocjacyjnej wszystkich graczy w regionie".
Wiceszef MSZ ds. europejskich przyznał, że Polska nie ma "zbyt daleko idących oczekiwań" w stosunku do UE, jeśli chodzi o wsparcie projektu Baltic Pipe. Zaznaczył jednocześnie, że zarówno Polska, jak i Dania oczekuje od Unii "zdecydowanie bardziej stanowczej" postawy w odniesieniu do projektów, które "całkowicie nie wpisują się w działania, plany i deklaracje UE".
"Takim projektem jest Nord Stream, który umacnia zależność Europy od gazu rosyjskiego; jest to projekt, który oczekuje przywilejów prawnych ze strony UE w postaci wyłączeń spod reżimu prawnego prawa unijnego. Z zaniepokojeniem dostrzegamy, że KE nie chce wykonywać w pełni swoich obowiązków traktatowych, nie chce doprowadzić do pełnej implementacji prawa unijnego, i to z całą pewnością jest troską nie tylko Polski, ale i Danii" - mówił Szymański.
Zwrócił zarazem uwagę, że Baltic Pipe oferuje "możliwości dywersyfikacji w tej części rynku europejskiego, w której dywersyfikacji brakuje - tak (w odniesieniu do) dostaw, jak i źródeł". Spodziewam się więc - dodał wiceminister - "że projekt będzie postrzegany w Europie jako projekt europejski, jako projekt, który daje całej UE wyraźną wartość dodaną".