Rosja nie weźmie udziału w spotkaniu, mającym się odbyć w Brukseli, poświęconym projektowi gazociągu South Stream - powiedział rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak.
_ - Nie jesteśmy członkiem Unii Europejskiej i dlatego nie planujemy udziału w tym spotkaniu _ - oświadczył.
Jak dodał, trwają prace przygotowawcze w celu uchylenia umów międzyrządowych dotyczących realizacji projektu.
Jutro w Brukseli ma się odbyć spotkanie wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej ds. unii energetycznej Marosza Szefczovicza z przedstawicielami krajów zaangażowanych w projekt South Streamu. KE uważa, że dotyczące gazociągu południowego umowy rosyjskiego Gazpromu z krajami UE są sprzeczne z trzecim pakietem energetycznym UE.
Prezydent Władimir Putin ogłosił 1 grudnia, podczas wizyty w Turcji, decyzję o rezygnacji z gazociągu omijającego Ukrainę, a prowadzącego z południa Rosji przez Morze Czarne do Bułgarii, a następnie do Serbii, na Węgry, do Austrii i Słowenii.
Rosyjski prezydent tłumaczył, że Rosja nie może realizować projektu w _ obecnych warunkach _, m.in. dlatego, że dotychczas nie uzyskała zezwolenia od Bułgarii na wejście z budową do strefy ekonomicznej tego kraju. Zapowiedział przekierowanie rosyjskich źródeł energii w inne regiony świata i możliwe przyspieszenie realizacji projektów dotyczących gazu skroplonego.
W czwartek szef KE Jean-Claude Juncker odpierał zarzuty Rosji, że Komisja zablokowała budowę gazociągu. _ South Stream może zostać zbudowany. Warunki są jasne od dawna _ - oświadczył po spotkaniu z premierem Bułgarii Bojko Borysowem.
Mający liczyć 3600 km South Stream - wspólny projekt m.in. Gazpromu i włoskiej firmy ENI - miał zapewnić dostawy gazu z Rosji do Europy Środkowej i Południowej. South Stream miał być drugą - po Gazociągu Północnym (Nord Stream) - magistralą gazową z Rosji omijającą Ukrainę.
Czytaj więcej w Money.pl