Senat przyjął ustawę budżetową. Teraz najpóźniej do 31 stycznia powinna ona zostać przedłożona prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Jednak zdaniem prof. Marka Chmaja, konstytucjonalisty, uchwalony z naruszeniem Konstytucji i regulaminu Sejmu budżet niesie wiele zagrożeń. – Biznes lubi stabilność i przewidywalność. Kto będzie chciał inwestować w kraju, w którym tak „szanuje się” prawo? Poza tym tak uchwalona ustawa może także stać się obiektem zainteresowania Komisji Europejskiej i Trybunału Sprawiedliwości.
aktualizacja 11.01. godz. 10:00
Przyjęta przez Senat ustawa budżetowa do końca stycznia musi trafić do prezydenta. Ten na jej podpisanie będzie miał 7 dni. Dotąd jednak taki czas nie był dla niego problematyczny, co pokazały prace nad kwotą wolną od podatku i ostatnia, szybka decyzja w sprawie reformy edukacji.
Co tym razem zrobi Andrzej Duda? – Jego obowiązkiem jest czuwanie nad przestrzeganiem Konstytucji. A nie ma wątpliwości co do tego, że ustawa budżetowa została przyjęta z naruszeniem regulaminu Sejmu i Konstytucji. Po raz pierwszy w ciągu ostatnich 25 lat naruszono też wolność mediów, nie dopuszczono przedstawicieli prasy, złamano art. 61 ust. 2. To rzecz naganna. Najprościej zatem byłoby skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej. Ale prezydent Andrzej Duda jest znany z tego, że nie ma refleksji konstytucyjnej – mówi prof. Marek Chmaj.
Zdaniem konstytucjonalisty, jeśli prezydent podpisze ustawę i wejdzie ona w życie, mimo zasadniczych wątpliwości co do jej legalności, zrodzi to wiele zagrożeń.
- Uchwalony w ten sposób budżet może zaszkodzić Polsce. Świat biznesu lubi stabilność i przewidywalność. Która poważna firma będzie chciała inwestować w kraju, w którym władza ma tak lekceważący stosunek do prawa? Budżet uchwalony w ten sposób może także stać się obiektem zainteresowania Komisji Europejskiej i Trybunału Sprawiedliwości – zaznacza i dodaje – Osią tego sporu są wartości konstytucyjne. Prawda jest taka, że obóz rządzący mógł przegłosować ustawę budżetową dokładnie w takim samym kształcie także z udziałem opozycji, bo ma w Sejmie większość. Ale nie może tego robić z pogwałceniem litery prawa.
- Rozmontowywanie Trybunału Konstytucyjnego i ograniczenie samodzielności prezydenta może wpłynąć na to, iż do obrotu wejdzie ustawa, co do której mamy poważne wątpliwości konstytucyjne – dodaje prof. Marek Chmaj.
Podobne refleksje miał pytany przez WP money po grudniowej awanturze w Sejmie dr. Ryszard Balicki, konstytucjonalista.
– Ustawa budżetowa jest jedną z najważniejszych. Myślę, że ta sprawa powinna trafić do Trybunału. Dużo lepiej byłoby, gdyby prezydent skorzystał ze swoich kompetencji – dodaje dr Balicki.
O możliwości zbadania legalności głosowania mówił nam także prof. Stanisław Gomułka. Główny ekonomista BCC podkreśla, że to kwestia prawna, ale – jak dodaje - nie decyduje teraz prawo czy konstytucja, a rząd, który ma większość. - Zbadać to może Trybunał Konstytucyjny. Ostatecznie rząd może głosować raz jeszcze, ale prawdopodobnie nie zrobi tego ze względów politycznych i prestiżowych – oceniał prof. Gomułka.
Ekspresowe tempo. Budżet jeszcze dziś wyląduje na biurku prezydenta?
Ja poinformował w czwartek PAP szef Biura Prasowego Kancelarii Sejmu Andrzej Grzegrzółka, ustawa budżetowa być może jeszcze dzisiaj wyląduje na biurku prezydenta.
Grzegrzółka pytany, kiedy ustawa budżetowa zostanie przekazana do prezydenta powiedział w czwartek PAP, że "ustawa budżetowa będzie przekazana do Kancelarii Prezydenta w najbliższym czasie, niewykluczone, że jeszcze dziś". Więcej na ten temat czytaj TUTAJ.