Sejm ujawnił nagranie z posiedzenia 16. grudnia 2016 roku, z kamery bezpieczeństwa, administrowanej przez Straż Marszałkowską. Dwugodzinne nagranie rozpoczyna się od momentu inauguracji przeniesionego z sali plenarnej posiedzenia. Nie zarejestrowano dźwięku.
aktualizacja 18:43
Kancelaria Sejmu zamieściła informację, że po uzyskaniu opinii odpowiednich organów wymiaru sprawiedliwości, publikuje nagranie z kamery bezpieczeństwa z 33. posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej.
Nagranie - z zamieszonej nad wejściem głównym do Sali Kolumnowej kamery - trwa dwie godziny, zaczyna się w momencie, gdy w sali jest już część posłów i trwa dostawianie krzeseł dla kolejnych. W pierwszych minutach widać Salę Kolumnową wraz ze wszystkimi krzesłami i posłów znajdujących się w sali. Kolejne ujęcie to najazd z góry na drzwi do Sali Kolumnowej. Widać na nim jak Straż Marszałkowska wpuszcza do sali parlamentarzystów. Później odbywają się głosowania. Koniec nagrania pokazuje rozchodzenie się posłów oraz - na samym końcu - prawie pustą już
salę.
Ujawnienia nagrań domagała się opozycja, która od 16. grudnia protestuje w sali plenarnej Sejmu.
Prokuratura prowadzi postępowanie
"Analiza otrzymanych z Kancelarii Sejmu zapisów z monitoringu wskazuje, że upublicznienie nagrań nie koliduje z dobrem prowadzonego postępowania sprawdzającego" - powiedział wcześniej prok. Michał Dziekański rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Kancelaria Sejmu przekazała nagrania monitoringu z głosowań w Sali Kolumnowej prokuraturze i policji.
Prok. Dziekański mówił w środę wczesnym popołudniem, że nagrania są potrzebne prokuraturze, która prowadzi postępowanie sprawdzające z zawiadomienia posłów PO i Nowoczesnej - o niedopełnienie obowiązków przez marszałka Marka Kuchcińskiego w całej sprawie. Zawiadomienia powołują się na art. 231 kodeksu karnego, stanowiący że funkcjonariuszowi publicznemu za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków, którymi działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Postępowanie sprawdzające kończy się wszczęciem śledztwa, albo jego odmową.
"Wystąpiliśmy do Kancelarii Sejmu o wszystkie materiały, które mogą mieć znaczenie, w tym o nagrania monitoringu" - zaznaczył prok. Dziekański.
Nagrania te mogą być też potrzebne do innego, wszczętego już śledztwa prokuratury - w sprawie zajść pod Sejmem, m.in. blokowania wyjazdu posłów i przedstawicieli rządu przez manifestujących przed budynkiem 16 grudnia 2016 r.
Materiały w tej sprawie przekazała policja. Postępowanie wszczęto na podstawie artykułów Kodeksu karnego, które przewidują do 3 lat więzienia dla tego, "kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania" oraz dla tego, kto "przemocą lub groźbą bezprawną" wywiera wpływ na czynności urzędowe organu państwowego.
Protest opozycji ws. głosowania
16 grudnia ubiegłego roku po blokadzie obrad w sali plenarnej przez posłów PO i Nowoczesnej marszałek Sejmu zdecydował się przenieść obrady do Sali Kolumnowej. Pojawili się tam głównie posłowie PiS i przegłosowali między innymi nowelizację ustawy budżetowej i ustawę dezubekizacyjną. Więcej czytajTUTAJ.
Opozycja uważa, że Sejm budżetu nie przyjął, m.in. z powodu braku kworum i do tej pory nie opublikowano imiennych wyników głosowania, a ponadto marszałek Kuchciński zdecydował się zblokować wszystkie poprawki opozycji. Tym samym wszystkie zostały odrzucone w jednym głosowaniu. Między innymi w tej sprawie na sali plenarnej protestują posłowie PO i Nowoczesnej, którzy od dnia posiedzenia rotacyjnie okupują ją.
Z kolei marszałek Sejmu zapewniał, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.