Jest kompromis w sprawie unijnego budżetu na przyszły rok. Porozumieli się negocjatorzy Parlamentu Europejskiego i krajów członkowskich. Teraz te uzgodnienia muszą jeszcze zatwierdzić unijne rządy i europosłowie.
Kształt przyszłorocznego budżetu jest zbliżony do propozycji Komisji Europejskiej. Płatności ustalono na poziomie ponad 134 miliardów euro. To o dwa miliardy euro mniej niż domagał się Europarlament. Na liście priorytetów pozostało wspieranie konkurencyjności i wzrostu oraz tworzenie nowych miejsc pracy. Na ten cel w przyszłym roku ma być przekazana prawie połowa pieniędzy z unijnego budżetu.
Negocjatorzy zdecydowali też o zwiększeniu wydatków na bezpieczeństwo i przeciwdziałanie skutkom kryzysu migracyjnego. Prawie sześć miliardów euro ma być wsparciem dla unijnych krajów w przyjmowaniu uchodźców, finansowane mają być także powroty tych osób, którym nie należy się azyl w Unii.
Pod wpływem nacisku europosłów o 19 procent zwiększono pulę pieniędzy na program wymiany studenckiej Erasmus +.
Jeśli chodzi o politykę spójności, której Polska jest największym beneficjentem, to zarezerwowano na ten cel o prawie 11 procent funduszy mniej w porównaniu z obecnym rokiem. Nie oznacza to, że zdecydowano o odebraniu czy wstrzymaniu pieniędzy przeznaczonych dla unijnych krajów, w tym dla Polski, do 2020 roku.
Eksperci tłumaczą, że jest to związane z początkowym wolnym tempem wykorzystywania funduszy. To powoduje, że w przyszłym roku Komisja otrzyma z europejskich stolic mniej faktur dotyczących zwrotu pieniędzy za zrealizowane projekty.