Bułgaria planuje budowę dodatkowych 131 km ogrodzeń wzdłuż granicy z Turcją w celu zatrzymania nasilającej się fali uchodźców. Minister spraw wewnętrznych Weselin Wuczkow ostrzegł dziś przed wzrostem ich liczby.
Według ministra wzdłuż 274-kilometrowej granicy między Bułgarią i Turcją, gdzie latem ub.r. powstało 30-kilometrowe ogrodzenie z drutu kolczastego, należy dobudować dalszych 131 kilometrów. Pozwoli to, zdaniem Wuczkowa, na praktycznie całkowite ograniczenie możliwości przekroczenia _ zielonej granicy _ przez nielegalnych imigrantów.
Według oficjalnego stanowiska władz bułgarskich uchodźcy domagający się statusu humanitarnego powinni do Bułgarii napływać legalnie, przez istniejące przejścia graniczne.
Od jesieni 2013 r. wzdłuż granicy z Turcją rozmieszczono ponad tysiąc policjantów, mających powstrzymać uchodźców. Sytuację tymczasowo opanowano, lecz w drugiej połowie ub.r. presja migracyjna ponownie się nasiliła. Tymczasem nieobecność tak dużej liczby policjantów wewnątrz kraju doprowadziła do wzrostu przestępczości, zwłaszcza w małych miejscowościach.
Zdaniem Wuczkowa nadszedł czas, by do ochrony granicy włączyło się wojsko. _ Niewielkie jednostki wojskowe mogą pomóc w opanowaniu sytuacji w najbliższych miesiącach _ - powiedział minister na poniedziałkowej naradzie poświęconej problemowi uchodźców.
Tymczasem ministerstwo obrony zdecydowanie odmawia takiego udziału. Szef resortu Nikołaj Nenkow przypomniał, że zgodnie z ustawą o obronności wojsko może uczestniczyć w ochronie granic wyłącznie podczas wojny lub w razie bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju.
Od początku roku uniemożliwiono przedostanie się do Bułgarii ponad 20 tys. osób. Wewnątrz kraju zatrzymano ponad 4 tys. nielegalnych imigrantów. Według prognoz MSW presja migracyjna będzie się nasilać.
Jednocześnie pojawił się kolejny problem: Bułgaria powinna - lecz nie daje rady - chronić swą zachodnią granicę, przez którą nielegalni imigranci dostają się na Zachód. W 2014 roku do Bułgarii wpłynęło ponad 7800 zapytań z 20 krajów unijnych, dotyczących osób, które właśnie tu otrzymały pierwszą unijną rejestrację. Zgodnie z rozporządzeniem Dublin II (mówiącym o tym, które państwo UE jest odpowiedzialne za rozpatrzenie wniosku o azyl), osoby takie powinny być kierowane do kraju pierwszej rejestracji, jeżeli opuściły go nielegalnie.
Według wicepremier Megleny Kunewej nie oznacza to koniecznie automatycznego odesłania do Bułgarii wszystkich tych uchodźców, lecz - jak dodała Kunewa - _ kraj powinien być przygotowany _.
W ośrodkach dla uchodźców w Bułgarii, dysponujących 6500 miejscami, znajduje się obecnie 4 tys. osób. Ministerstwu obrony zlecono przekształcenie dawnych koszar w ośrodki do przyjęcia imigrantów.
Czytaj więcej w Money.pl