Polska Grupa Zbrojeniowa, do której należy spółka Rosomak, jest zainteresowana współpracą przy modernizacji technicznej bułgarskich sił zbrojnych - dowiedział się money.pl. Bułgaria zamierza kupić 150 nowych transporterów, które mają wesprzeć wojska lądowe.
"Polska Grupa Zbrojeniowa oraz wchodząca w jej skład Spółka Rosomak S.A. są zainteresowane przedmiotowym postępowaniem. Monitorujemy sprawę, na chwilę obecną oczekujemy dokumentacji przetargowej, której analiza umożliwi nam na podjęcie dalszych kroków" - poinformował Departament Komunikacji i Marketingu PGZ w odpowiedzi na pytania money.pl.
Krasimir Karaczanow, minister obrony Bułgarii, na początku kwietnia zwrócił się do rządu o zgodę na zakup 150 nowych transporterów opancerzonych w ramach zaakceptowanego już programu modernizacji technicznej armii - poinformował portal Defence24.
Jak argumentował minister, Bułgaria musi unowocześnić swoje siły lądowe i zwiększyć swoje możliwości reagowania na nowe misje bojowe w ramach NATO.
**Do wzięcia nawet 500 mln euro**
Kupno nowych pojazdów opancerzonych miałoby zostać rozłożone na okres 12 lat. Budżet to 614 mln euro - wynika z informacji gazety "Sofia Globe" cytowanej przez portal Armyrecongnition. Z tej sumy około 500 mln euro przeznaczone miałoby zostać na zakup pojazdów bojowych, a pozostała kwota na systemy i specjalne wyposażenie.
Zapowiedziana przez Sofię modernizacja armii to szansa dla polskiej zbrojeniówki, a zwłaszcza zakładów firmy Rosomak S.A., w Siemianowicach Śląskich - Centrum stworzonego specjalnie do produkcji i rozwijania transporterów opancerzonych Rosomak - przypomina Defence24.
Szczegółowe wymagania odnośnie nowych pojazdów nie zostały opublikowane, wiadomo jednak, że nowe pojazdy dla bułgarskiej armii mają spełniać wymogi Paktu Północnoatlantyckiego. Tymczasem ich wojska lądowe wciąż operują postradzieckimi maszynami.
Polska przejdzie podobną modernizację, ale znacznie bardziej zaawansowaną. Rozpoczęliśmy ją w 2003 roku, kiedy to podpisaliśmy umowę na licencyjną produkcję Rosomaka przez okres 10 lat z fińską firmą Patria Vehicles. W 2013 roku przedłużyliśmy ją o kolejną dekadę. Podobnie jak w przypadku bułgarskich sił zbrojnych, Rosomaki mają zastąpić rosyjskiej produkcji wozy BRDM-2. Nowych transporterów wyprodukowaliśmy przez ten czas ponad 700.
Mają doświadczanie i możliwości, trudno nie skorzystać z nadążającej się okazji. Co prawda szczegóły techniczne nie zostały podane przez bułgarski rząd, ale, jak zapewniła nas PGZ, sprawa jest monitorowana. Gdy tylko spółka otrzyma dokumentację przetargową, przeanalizuje ofertę i ewentualnie podejmie dalsze kroki.
**Polska musi pobudzić eksport**
Polski eksport zbrojeniowy ma poparcie rządu. Pod koniec ubiegłego roku potwierdzał to zarówno ówczesny minister obrony, jak i wicepremier Mateusz Morawiecki. - Jako minister rozwoju zdaję sobie sprawę z tego, że mało jest dziedzin na świecie, które byłyby tak istotne z punktu widzenia rozwoju gospodarczego - mówił o zbrojeniówce.
- Przemysł zbrojeniowy powinien w 30 proc. produkować na potrzeby własnej armii. Reszta powinna iść na eksport. Wtedy nie musiałby on być dotowany i miałby pieniądze na rozwój - mówił money.plRemigiusz Wilk, ekspert ds. uzbrojenia i redaktor naczelny branżowego magazynu MILMAG.
W rzeczywistości jednak polski eksport pozostawia wiele do życzenia, co udowadnialiśmy na łamach money.pl. Obecnie udział eksportu w sprzedaży zbrojeniówki jest na bardzo niskim poziomie, często rzędu 10 proc. A o świetlanych latach 80., kiedy w naszym przemyśle zbrojeniowym pracowało około 250 tys. ludzi, a PRL był piątą siłą w świecie - możemy jedynie wspominać.
W 2015 roku wartość naszego eksportu sięgała 420 mln euro, rok później mimo zapewnień o renesansie polskiej armii, zanurkował do poziomu 389 mln. W 2016 r. Polska była już na 25. miejscu na świecie pod względem eksportu z udziałem na poziomie zaledwie 0,1 proc. – wynika z raportu Sztokholmskiego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI), który analizuje jego wartość dla poszczególnych krajów.
Lepiej od nas radzą sobie wspomniani Bułgarzy czy Chorwaci. W tyle zostawia nas też: Rumunia (0,2 proc.), Czechy (0,2), Białoruś (0,4 proc.) i Ukraina (2,6 proc.). Nie wspominając już czołówki peletonu z USA czy Rosją, gdzie odpowiednio na eksport idzie trzecia i czwarta część produkcji zbrojeniowej.
Szansa dla Rosomaka to więc również szansa poprawy naszych statystyk. Pytanie tylko, czy będziemy potrafili z niej skorzystać.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl