Prokuratura postawiła pierwszy zarzut Jędrzejowi C. Mężczyzna przewiózł pracownicę z Ukrainy, która doznała udaru, na przystanek autobusowy i tam ją zostawił bez pomocy. Śledczy nie wykluczają kolejnych.
Przedsiębiorca z wielkopolskiego Staniszewa był jedną z twarzy kampanii reklamowej Lidla, który chwalił się współpracą z polskimi dostawcami. Zdaniem prokuratorów, zatrudniał nielegalnie pracowników i właśnie taki zarzut postawiono mężczyźnie. Równolegle prowadzone jest jednak postępowanie, którego wynik zdecyduje o postawieniu kolejnych. Śledczy sprawdzają, czy mężczyzna nie naraził swojej pracownicy na utratę życia lub zdrowia.
Śledztwo zaczęło się po tym, gdy zatrudniona w gospodarstwie Jędrzeja C. Oksana K. doznała udaru. Przedsiębiorca, zamiast udzielić pomocy od razu, przewiózł kobietę na przystanek autobusowy, wezwał pomoc i udawał, że chorą znalazł przypadkiem. Ostatecznie kobieta trafiła do szpitala w Poznaniu. Jest sparaliżowana i prawdopodobnie nigdy nie wróci do pełni zdrowia.
Jędrzej C. po ujawnieniu sytuacji wydał oficjalne oświadczenie, w którym zapewniał, że choroba Oksany K. nie miała związku z wykonywaną w jego gospodarstwie pracą. Przekazał także rodzinie poszkodowanej 100 tys. zł.