O nowej posadzie Karnowskiego informuje piątkowy "Puls Biznesu". Czytamy w nim, że były szef PKP musiał przejść przez bardzo drobne rekrutacyjne sito.
Na jego stanowisko zgłosiło się bowiem 90 osób, z czego 20 kandydatów trafiło na rozmowy, prowadzone przez specjalną komisję. W jej skład wchodzili eksperci z Banku Światowego, Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju a także ukraińskich resortów - transportu i finansów. Co ciekawe, według informacji dziennika, we wspomnianej grupie znaleźli się również inni Polacy - m. in. Ludwik Sobolewski i Ireneusz Fąfara - byli szefowie odpowiednio: GPW oraz rafinerii w Możejkach.
- W skład rady nadzorczej weszli silni menedżerowie, którzy pomogli przejść przez trudny okres transformacji firmom takim jak poczta rumuńska, Polskie Koleje Państwowe czy Omniva (operator pocztowy w krajach bałtyckich). Wszyscy mają unikatową ekspertyzę i są gotowi do tego, by rozwijać naszego narodowego operatora pocztowego - powiedział gazecie Oleksandr Sajenko, przedstawiciel ukraińskiego rządu.
Karnowski nie jest pierwszym polskim menadżerem, który zdecydował się na emigrację w tym kierunku. Szefem państwowej kolei na Ukrainie przez ponad rok był na przykład Wojciech Balczun, który wcześniej kierował PKP Cargo, zasiadał również we władzach PKO BP oraz PLL LOT.
Z kolei jeszcze głośniejszy był przypadek Sławomira Nowaka. Były minister w rządzie Donalda Tuska objął funkcję szefa Ukrawtodoru, czyli państwowej agencji dróg, odpowiedzialnej za budowę dróg i autostrad.Przyjął nawet ukraińskie obywatelstwo.
Skąd taka popularność Polaków na wschodzie? Jak informuje "PB", "od czasu Majdanu rząd szuka za granicą członków zarządów i rad nadzorczych, by spełnić wymagania Banku Światowego i Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD)".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl