#ŚląskiTydzień to nowa akcja Wirtualnej Polski, w której przybliżamy naszym czytelnikom Śląsk. Jeśli masz ciekawy temat, którym chciałbyś się z nami podzielić, napisz do nas na #dziejesie.
Siedem lat temu o Bytomiu usłyszała cała Polska. Ponad pół tysiąca osób musiało zostać przesiedlonych, gdy w wyniku szkód górniczych zapadło się kilkanaście kamienic. Dla miasta był to kataklizm porównywalny z katastrofą naturalną, a w świat poszedł przekaz, że Bytom to walące się miasto.
Zobacz: Węgiel? To przeszłość. Teraz Śląsk stawia na motoryzację
Szkody górnicze to nie wszystkie problemy tego niespełna 140-tysięcznego miasta. Jeszcze w 2000 r. mieszkało tu 235 tys. osób. Jednak w ciągu kilkunastu lat zamknięto w Bytomiu pięć kopalń i dwie huty. Zostały po nich zdegradowane tereny, a tysiące ludzi straciło pracę, znaczna część z nich opuściła miasto.
Wizytówką Bytomia stały się pustostany, opuszczone blokowiska w wielu dzielnicach, ale też niezagospodarowane kamienice w fatalnym stanie technicznym w ścisłym centrum miasta. Tego typu nieruchomości, często zagrażających bezpieczeństwu, jest w mieście kilka tysięcy. Takiej liczby nie spotkamy nigdzie indziej w Polsce.
Teraz miasto postanowiło zerwać ze swoją czarną legendą, przełamać zły PR i przekuć dotychczasowe bolączki w magnes dla inwestorów.
Miejskie pustostany inwestycyjnym eldorado
- W ramach realizowanego od 1,5 roku programu rewitalizacji miasta rozpoczęliśmy pilotażowy projekt - Bytomski Model Dostępnego Mieszkalnictwa. Jest to swoisty poligon doświadczalny, który oprócz nas wdrażają jeszcze tylko dwa miasta w Polsce - Wałbrzych i Łódź - mówi Izabela Domogała, kierownik Biura Rewitalizacji i Funduszy Europejskich.
W jego ramach wytypowano w mieście kwartał w ścisłym centrum miasta z 57 budynkami, dla których została wykonana kompletna inwentaryzacja. Inwestor, który zdecyduje się na inwestycję w jeden z nich, otrzyma kompleksową dokumentację: ekspertyzę techniczną, rzuty mieszkań i lokali użytkowych, łącznie z szacowaną wartością niezbędnych nakładów na remont.
money.pl
Opracowanie dokumentacji kosztowało miasto 1 mln zł, jednak ma to ułatwić remonty pustostanów w ścisłym centrum oraz zagospodarowanie nieużytków miejskich poprzez ich zabudowę. To nie jedyny instrument, który władze miejskie oferują w ramach swojego pilotażowego programu.
Mieszkanie za remont
Jedną z wielu opcji, jakie dostępne są w ramach pilotażowego programu w Bytomiu, jest oferta sprzedaży bezgotówkowej nieruchomości. Narzędzie to umożliwia kupno nieruchomości - lokalu mieszkalnego lub użytkowego a nawet całej kamienicy - w zamian remont.
Brzmi kusząco, jednak trzeba mieć świadomość, że oferowane przez miasto pustostany są w złym, a nierzadko w fatalnym stanie technicznym i wymagają sporych nakładów finansowych. Jednak warto podkreślić, że w zamian otrzymać można nieruchomość w ścisłym centrum, kilka kroków do rynku. Sytuacja nie do pomyślenia w innych miastach.
Czytaj także: Mieszkają tu emeryci, Kevin z USA i prostytutki
A co ze szkodami górniczymi? - Wydobycie pod Śródmieściem, gdzie realizowany jest pilotażowy program urzędu, zostało zatrzymane w 2015 r. Obecnie nie ma już w centrum zagrożenia - zapewnia przedstawicielka magistratu.
Oprócz mieszkania za remont miasto ma także inne opcje dla inwestorów - model leasingu zwrotnego, umowy barterowej, partnerstwa publiczno-prywatnego. W ten sposób chce zaangażować zewnętrzny kapitał w ratowanie niszczejących nieruchomości w centrum miasta. Warto podkreślić, że są to niejednokrotnie historyczne budynki, wszak Bytom jest miastem starszym nawet od Krakowa.
Jednak w całym programie chodzi nie tylko o zaangażowanie inwestorów w remonty. Znalazła się w nim także oferta dla mieszkańców, jak i tych, którzy zechcieliby się tu osiedlić.
- W ramach pilotażu mamy wiele możliwości, jak np. mieszkanie na start dla osób do 35 roku życia, które realizujemy z gminną spółką TBS. W jego ramach oferujemy lokale do remontu z pełną dokumentacją. Wkład najemcy to 7 tys. zł. Dla tych, którzy szukają wyremontowanych nieruchomości w zamian za wkład partycypacyjny w wysokości 20 tys. zł TBS oddaje do wynajmu wyremontowane pod klucz lokale - wylicza Izabela Domogała z bytomskiego magistratu. - W ramach oferty Bytomskiego Modelu Mieszkalnictwa Dostępnego stworzyliśmy także ofertę dla starszych osób. Jest to program mieszkań monitorowanych, naszpikowanych technologiami, które mają pomóc samotnym seniorom bezpiecznie funkcjonować.
Zainstalowane wewnątrz takiego monitorowanego lokalu czujniki ruchu i dymu pozwolą wychwycić wszelkie odbiegające od normy zachowania mieszkańca, specjalne maty pozwolą na pomiar masy ciała i innych podstawowych parametrów życiowych. Możliwa będzie nawet sprawdzenie, czy np. szafki z lekami są otwierane, co umożliwi kontrolę przyjmowania leków przez seniora.
Sygnał z czujników może być transmitowany do centrum call center lub bezpośrednio do wskazanego użytkownika, np. bliskiej osoby. Brzmi futurystycznie? Jak zapewnia Izabela Domogała rozwiązanie nie będzie drogie, takie wyposażenie mieszkania to koszt rzędu 1,5 tys. zł, dostępny ma być także abonament, który umożliwi rozłożenie kosztów na raty.
Przełamać czarną legendę
Nieruchomości za bezcen, czy to wystarczy, by przyciągnąć ludzi do Bytomia? Ceny lokali w mieście i tak należą do najniższych w kraju.
Jak wynika z danych Cenatorium, firmy analizującej dane transakcyjne z rynku nieruchomości w całej Polsce, ceny za metr kwadratowy zaczynają się tu od 1000 zł. To czterokrotnie mniej niż w stolicy regionu Katowicach a nawet ośmiokrotnie mniej niż w Warszawie.
- Średnia cena mieszkań w Bytomiu niewiele się zmienia na przestrzeni lat. Sporo mówi się o tym rynku, wielu ekspertów zwraca uwagę na lokalizację Bytomia i ożywienie w nieruchomościach w położonych w odległości kilkunastu kilometrów Katowicach, prognozując że i dla Bytomia nadchodzą lepsze czasy - mówi Barbara Bugaj, starszy analityk ds. rynku nieruchomości w Cenatorium i od razu studzi ten optymizm.
- Dane jednak nie pokazują, że mogłoby dojść do boomu na tym rynku. Ceny za m kw. lokali mieszkalnych są niskie. Jeżeli chodzi o budynki, w których położone są sprzedawane mieszkania to są one przeważnie bardzo niskiej jakości. A do tego, inwestycji na rynku pierwotnym jest niewiele. Czy zakup nieruchomości w Bytomiu to dobra inwestycja? Ja rekomendowałabym ostrożność - podsumowuje Barbara Bugaj.
Odczarować Bytom
W urzędzie miasta myślą inaczej. - Liczymy na to, że Bytom będzie fajnym miejscem dla inwestorów. Może stać się swoistą sypialnią dla rozwijającej się metropolii - podkreśla Izabela Domogała z bytomskiego magistratu. Jako argument przytacza wyniki przeprowadzonego w ubiegłym roku badania wśród mieszkańców całej aglomeracji, dla których Bytom jest dobrym miejscem do życia.
Opinię tę podzielają przedsiębiorcy.
- Bytom cierpi przez zły PR. W ciągu ostatnich lat wielu ludzi, w tym dziennikarzy uwierzyło w schemat: jeśli mówimy o Bytomiu, to tylko w kontekście szkód górniczych, zapadających się kamienic czy przestępstw. A jeśli spojrzymy na statystki, to z łatwością dostrzeżemy, że w tym mieście wcale nie dochodzi do większej liczby podobnych zdarzeń co w okolicznych miejscowościach, a to jednak nazwa naszego miasta trafia na główne strony gazet. Moim zdaniem niezasłużenie - mówi Tomasz Ćwienk, z Digital Core Design. Założona i działająca w Bytomiu od 1999 r. firma stworzyła właśnie w tym mieście najszybszy mikroprocesor na świecie. Bytomskie układy trafiły już do co najmniej 500 mln urządzeń elektronicznych.
- To miasto ma swój niezaprzeczalny charakter, spacer ulicami pomaga zrozumieć zmiany, które je dotknęły w ostatnich dziesięcioleciach. A jednocześnie mamy niezaprzeczalne atuty, jak świetna lokalizacja w centrum aglomeracji śląskiej, wykształceni pracownicy, rozbudowana i funkcjonalna infrastruktura oraz... niesamowitej urody tereny zielone - dodaje Tomasz Ćwienk.
Jego zdaniem trzeba przywrócić Bytomiowi należyte miejsce na mapie Śląska i Polski. - Wierzę, że miasto ma olbrzymi potencjał, który co prawda uśpiony w ostatnich latach, to jednak czeka na impuls, który przyniesie korzyści nie tylko samemu miastu, ale też regionowi i krajowi - mówi. Jego zdaniem pora odczarować Bytom.
Czy realizowany od półtora roku program rewitalizacyjny wystarczy, by tak się stało?
Cały program odnowy miasta szacowany jest na prawie 1 mld zł. Przy takiej skali potrzeb 100 mln euro z unijnych funduszy, które dostało miasto, to kropla w morzu potrzeb. Jednak inwestycje zainicjowane w ramach programu rewitalizacji mają być swojego rodzaju impulsem, który przyciągnie inwestorów.
- Miasto 20 lat czekało na taką szansę. Jesteśmy rozpędzonym bolidem na torze wyścigowym - tak sytuację opisuje Izabela Domogała. - Teraz trudno już ten proces zatrzymać - ocenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl