Obcięcie imigrantom przez Wielką Brytanię świadczeń na dzieci będzie tak naprawdę dla Polski korzystne, bo spowoduje masowy powrót do kraju wysoko wykwalifikowanych pracowników. Taki według agencji Bloomberga ma być główny argument, za pomocą którego David Cameron chce przekonać Beatę Szydło do poparcia pakietu brytyjskiego.
Spotkanie szefów rządów obu krajów miało rozpocząć się o 9.00 w Warszawie.
Przyjazd do Polski jest jednym z głównych puntów w czasie dwutygodniowego tournée Camerona po Europie, w czasie którego brytyjski premier chce pozyskać poparcie poszczególnych krajów dla budzącego kontrowersje planu. Aby mógł wejść w życie, wymagana jest jednomyślność w ramach Unii Europejskiej.
Stawką jest przyszła obecność Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej - najpóźniej do końca 2017 roku ma odbyć się w tej sprawie referendum.
Zgodnie z przedstawioną w weekend przez Komisję Europejską propozycją, Wielka Brytania mogłaby czasowo ograniczyć wypłaty świadczeń dla imigrantów, lepiej chronić swój sektor finansowy, a także wzmocnić kompetencje narodowych parlamentów.
Forsowane przez Camerona rozwiązania spotkały się z oporem krajów wschodnioeuropejskich, których obywatele jako imigranci w Wielkiej Brytanii korzystają z hojnych zasiłków w tym kraju. Najsilniejszy opór stawia Bułgaria, która deklaruje, że nie poprze planu w jego obecnej postaci.
Przedstawiciele Komisji Europejskiej przekonują, że choć omawiany plan jest skrojony pod Wielką Brytanię, jeśli zostanie przyjęty, w przyszłości podobne zasady mogłyby być zastosowane także w przypadku innych krajów. Londyn stara się przekonać, że możliwość zawieszenia wypłat zasiłków może być korzystna nie tylko dla Wielkiej Brytanii.