Wypowiedzi Camerona są reakcją na list szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska do przywódców państw UE, w którym poinformował on w poniedziałek, że rozmowy o postulowanych przez Wielką Brytanię reformach UE posunęły się naprzód. Najtrudniejsze do rozwiązania są żądania ograniczenia praw do zasiłków dla imigrantów z innych krajów UE.
Według rzeczniczki Cameron przyjął z aprobatą stanowisko przedstawione przez Tuska i uznał je za "kolejny krok w negocjacjach". Jednak brytyjski premier "absolutnie domaga się" czteroletniej zwłoki w wypłacaniu zasiłków socjalnych dla imigrantów z UE.
Wcześniej Tusk napisał: "Nie ma konsensusu co do żądania, by osoby przyjeżdżające do Wielkiej Brytanii z innych krajów UE musiały mieszkać tam i płacić podatki przez cztery lata, zanim uzyskają prawo do zasiłków związanych z zatrudnieniem albo mieszkalnictwem socjalnym".
Jak skomentowała rzeczniczka Camerona, jest oczywiste, że niektóre obszary negocjacji będą trudniejsze niż inne, a "skala zmian, których domaga się (Wielka Brytania) wskazuje na to, że negocjacje potrwają długo".
Z listu Tuska wynika, że możliwe są reformy unijnych przepisów, które ograniczą "eksport zasiłków na dzieci", czyli pobieranie przez imigrantów zarobkowych z innych państw UE dodatków na dzieci pozostawione w krajach ojczystych. Tusk ocenia, że w lutym możliwe będzie przyjęcie porozumienia z Londynem.
Tusk zrelacjonował w swym liście dotychczasowe wyniki prowadzonych przez jego gabinet rozmów na temat żądań Wielkiej Brytanii, od których spełnienia może zależeć pozostanie tego kraju w Unii. Najpóźniej w 2017 roku Brytyjczycy mają wypowiedzieć się w referendum na temat dalszej obecności we Wspólnocie.
W pozostałych trzech dziedzinach, w których Brytyjczycy chcą reformować UE, szanse na porozumienie są dużo większe. Postulaty te dotyczą wypracowania zasad współpracy między strefą euro a państwami spoza niej, by zapewnić, że kraje bez wspólnej waluty nie będą dyskryminowane; wzmocnienia konkurencyjności, rynku wewnętrznego i ograniczenia ciężarów regulacyjnych oraz zachowania suwerenności państw i zwiększenia roli parlamentów narodowych.
Rzeczniczka Camerona poinformowała jednak, że premier uważa, iż Brytyjczycy za konieczne uznają reformy we wszystkich czterech obszarach, które mają być przedmiotem renegocjacji.
Porozumienie z Londynem będzie jednym z głównych tematów szczytu UE planowanego na 17 i 18 grudnia.