Vincent Bolloré, prezes koncernu medialnego Vivendi, właściciela francuskiej Canal+, wyjawił, że ta rozpoznawalna marka telewizyjna na świecie, może wkrótce zniknąć z listy kanałów. Te przypuszczenia mogą stać się rzeczywistością, jeśli grupa medialna nie podejmie odpowiednich kroków - pisze dziennik "Le Figaro".
Vincent Bolloré przyznał, że interesy nie idą najlepiej. Jeśli firma nie podejmie odpowiednich działań, to w tym roku odnotuje deficyt w wysokości 400 mln euro. W zeszłym roku spółka wykazała stratę w wysokości 264 milionów euro - czytamy w "Le Figaro".
Na kłopoty składa się między innymi coraz mniejsza liczba abonentów, którzy nie decydują się na przedłużanie umowy ze stacją. Vincent Bolloré dodał, że jego firma nie może wciąż dokładać pieniędzy do stacji. - W pewnym momencie trzeba zakręcić kurek. Vivendi nie może w nieskończoność dotować Canal+ - mówił Vincent Bolloré.
Wyraził nadzieję, że zarząd firmy podejmie odpowiednie kroki i przyjrzy się wydatkom.
Grupa Canal+ jest również udziałowcem polskiej platformy telewizji cyfrowej nc+.