Handel fikcyjnymi fakturami VAT i pranie pieniędzy na kwotę co najmniej 19 milionów złotych. Takich przestępstw miało dopuścić się sześć osób, które zatrzymali funkcjonariusze łódzkiej delegatury CBA.
Łódzkie CBA wpadło na trop łódzkiego biznesmena, który oficjalnie prowadził szereg spółek handlowych i budowlanych, które - jak się okazało - służyły tylko do wystawiania faktur.
"Lipne dokumenty finansowe krążyły między firmami, były rejestrowane, odpowiednio opakowane księgowo, tak aby utrudnić wykrycie procederu" - czytamy w komunikacie CBA. Wartość tych faktur to co najmniej 19 mln zł.
Biznesmen został zatrzymany na gorącym uczynku w restauracji, podczas sprzedaży fikcyjnych faktur VAT. Wpadło również jego dwóch pomocników, szef jednej ze spółek - tzw. słup, a także dwóch pośredników.
CBA zabezpieczyło też szereg dokumentów, w tym faktury za wymyślone usługi bądź sprzedaż, dużą ilości nośników elektronicznych, kilkadziesiąt kart do kont bankowych oraz ok. 300 tys. złotych w gotówce.
Zatrzymani usłyszeli w Prokuraturze Okręgowej w Łodzi w zarzuty prania pieniędzy, udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i fałszowania faktur. Sąd postanowił na 3 miesiące aresztować głównego organizatora procederu oraz jego pomocnika. Wobec pozostałej czwórki prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze.
Centralne Biuro Antykorupcyjne podkreśla, że jest to kolejne tego typu śledztwo realizowane przez łódzką delegaturę CBA. Od listopada trwa operacja, w ramach której zatrzymano już 30 osób. W obu śledztwach prowadzący postępowanie nie wykluczają kolejnych zatrzymań i powiększenia listy zarzutów.