Lider grupy i czterej jej członkowie usłyszeli zarzuty związane z udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej, fałszerstwami i oszustwami. Grozi im kara do 8 lat więzienia. Główny podejrzany może spędzić za kratami nawet 10 lat.
"Wobec podejrzanych zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych, dozorów policji i zakazów opuszczania kraju" - podały służby prasowe bielskiej prokuratury.
Policjanci wpadli na trop grupy po otrzymaniu informacji o istnieniu gangu, który wyłudzał VAT poprzez fikcyjny przepływ faktur pomiędzy firmami. Zaczęli się przyglądać podejrzewanym biznesmenom. W ten sposób uzyskali informację o prawdziwej działalności grupy.
Jak ustalili, gang działał w woj. śląskim, małopolskim i mazowieckim. Od 2013 r. przedsiębiorcy formalnie parali się sprzedażą katod niklowych. Obrót odbywał się jednak tylko na papierze. Faktury były fikcyjne. Śledczy podejrzewają, że wyłudzono co najmniej 7 mln zł.
Śledztwo w tej sprawie nadzoruje bielska Prokuratura Okręgowa.