Polski gigant obuwniczy CCC wybiera się na zakupy. Spółka zdecydowała się przejąć sklepy pod marką... CCC. To nie błąd. Po prostu salony prowadzone do tej pory przez odrębną firmę w systemie agencyjnym, wkrótce staną się salonami własnymi.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wydał zgodę na nabycie przez CCC części mienia Adler International - poinformowała spółka. Adler International prowadził kilkadziesiąt sklepów CCC w systemie agencyjnym. Gigant dostarczał obuwie, całą resztą zajmował się Adler. I to się właśnie zmieni.
Mowa o 41 sklepach. W kwietniu CCC podpisało warunkową umowę z Adler International dotyczącą nabycia przedsiębiorstwa obejmującego prowadzenie wszystkich sklepów działających pod marką CCC. Uzgodniona cena sprzedaży wynosi 68,5 mln zł. Do sfinalizowania transakcji niezbędna była pozytywna decyzja prezesa UOKiK. I ta właśnie została wydana.
Po co ta transakcja? Spółka chce uporządkować sieć sprzedaży. Z perspektywy klientów niewiele się zmieni - sklepy nie przejdą gruntownych remontów, nie zmieni się też ich logo. Nowy będzie za to właściciel w papierach. Co ciekawe, Adler International wcale nie wychodzi w ten sposób z współpracy z marką. Wręcz przeciwnie - pieniądze zainwestuje w salony CCC na Ukrainie.
Jak CCC radzi sobie na giełdzie w ostatnich trzech miesiącach?
Grupa CCC jest w czołówce polskiego rynku sprzedaży detalicznej obuwia i jest jednym z największych jego producentów w Polsce. Spółka jest notowana na warszawskiej giełdzie od 2004 roku. Łączna powierzchnia sieci sprzedaży w kraju i za granicą po 2017 roku wyniosła 536 tys. metrów kwadratowych. Najbardziej dynamiczną ekspansję Spółka prowadziła w Rosji, gdzie powierzchnia handlowa w ciągu całego roku wzrosła aż o 120 proc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl