We wtorek o 13 rozpocznie się spotkanie związków zawodowych działających w KAS. Związkowcy zapraszali na nie minister finansów. Wiemy już jednak, że szefowa resortu nie pojawi się na spotkaniu. - Ta nieobecność będzie odczytana jako zaproszeniem do protestu - zapowiadają związkowcy. Blokowanie granic to realny scenariusz.
Frustracja pracowników służby Celno-Skarbowej sięgnęła zenitu.
”Nie damy się nabrać już na obiecanki. Jeżeli zostanie zablokowana granica, to będzie to wina tego rządu. My już tak mamy dość. Balon pęknie” - napisał do money.pl w bardzo emocjonalnym liście jeden z celników.
Związek Zawodowy Celnicy PL swoje postulaty do MF wysłał już 21 września. Odpowiedzi nie było, na co działacze zareagowali zwołując referendum strajkowe. Wtedy (29 października) minister Czerwińska wyszła z propozycja modernizacji KAS i zadeklarowała dodatkowe 1,9 mld zł na ten cel do 2022 r. Na wzrost wynagrodzeń ma pójść 660 mln zł.
Kłopot jednak w tym, że w ocenie ZZ Celnicy PL właśnie ta proporcja jest niewłaściwa i tylko większa suma od 660 mln może naprawić patologię w systemie motywacyjnym i płacowym w tej instytucji. Na temat tych proporcji związkowcy chcieli dziś rozmawiać z minister Czerwińską. Na spotkanie jednak nie ma szans.
Dojdzie do paraliżu na granicach?
Jak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym MF szefowa resortu jest od wczoraj na spotkaniu ministrów finansów UE. Co potwierdza również wpis na Twitterze resortu.
Nie dostaliśmy jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czy ktoś z resortu na spotkanie przybędzie.
- Jeżeli pani minister nie przyjdzie lub nie wyśle nikogo na to spotkanie i nie rozpocznie się dialog, będzie to oznaczało, że chce z nami rozmawiać na ulicy. Na to też jesteśmy gotowi - powiedział nam w poniedziałek Sławomir Siwy przewodniczący ZZ Celnicy PL.
Pytanie czy może to oznaczać paraliż na granicach? Przewodniczący odpowiedział, że to wyjaśni się po referendum strajkowym. Jednocześnie zapowiedział, że celnicy maja już ”pewne pomysły na formy protestu”.
Siwy zapewniał również, że mimo wszystko ciągle ma nadzieję, że do tak oczekiwanych przez nich rozmów z rządem w końcu dojdzie. Tę nadzieję podzielają też w MF i KAS. Niestety jak się wydaje problemem jest tu tylko, albo aż, zgranie terminów i miejsca spotkania.
Wszyscy zapraszają do rozmów, ale...
Związkowcy zapraszają do siebie, a KAS ma inna propozycję.
- Kierownictwo Krajowej Administracji Skarbowej planuje organizację w najbliższym czasie spotkania z przewodniczącymi organizacji związkowych funkcjonujących w KAS. Celem spotkania będzie przedstawienie związkom zawodowym naszych propozycji dotyczących planu modernizacji - mówi money.pl Ewa Szkodzińska, naczelniczka Wydziału do Spraw Komunikacji Krajowej Administracji Skarbowej.
Niestety dokładny termin spotkania nie został określony. Biuro prasowe KAS przypomina jednak, że czyny szefowej resortu przemawiają za tym, że i ona chce dialogu ze związkowcami i szuka porozumienia.
”Minister Finansów prof. Teresa Czerwińska, na wniosek Kierownictwa Krajowej Administracji Skarbowej, podjęła decyzję o opracowaniu programu modernizacji KAS. O swojej decyzji poinformowała publicznie 29 października” - czytamy w przesłanym nam komunikacie.
"Nie stać mnie na nic"
Program obejmie również wzrost wynagrodzeń, zakupy sprzętu, wyposażenia i rozwój bazy biurowej. Związkowcy w rozmowie z money.pl podkreślali, że propozycja modernizacji KAS jest jakąś odpowiedzią na ich postulaty. Bo przecież żądali również poprawy warunków pracy. Rzecz jednak w tym, że chcieliby większych środków na wzrost wynagrodzeń od 660 mln zł proponowanych przez resort.
Czy uda się ostatecznie porozumieć obu stronom, czas pokaże. Widać jednak wyraźnie, że cierpliwość celników i pracowników KAS już się skończyła. Frustracja dosłownie wylewa się ona z listu otwartego do premiera, który został dziś opublikowany na stronach ZZ Celnicy PL. Autorem jest funkcjonariusz i ekspert służby Celno-Skarbowej z dwudziestopięcioletnim stażem.
„Dopóki wynagrodzenie za pracę nie będzie dużo wyższe od wysokości pomocy społecznej, to praca nie będzie wartością, liczą się tylko cwaniaki i oszuści. Nie stać mnie na nic, nie jeżdżę na wczasy, nie stołuję się poza domem, bo kupienie chociaż każdemu z członków mojej rodziny po zapiekance to już kwota 50 zł. Nie remontuję mieszkania, jeżdżę bardzo starym samochodem. Najstarsze dziecko, aby nam pomóc pracuje w weekendy” - napisał celnik.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl