Polskie służby celne spisują ilość paliwa w baku oraz stan licznika. Ma to zapobiec przemytowi taniego paliwa z Rosji. Celnicy twierdzą, że coraz częściej zdarzają się przypadki, że autobusy rejsowe wjeżdżają do Polski z pełnym bakiem, a wyjeżdżają na rezerwie. Przepisy unijne wyraźnie mówią, że paliwo wwiezione do krajów Unii, nawet legalnie, nie może być sprzedawane. Za nadwyżkę wwiezionego paliwa trzeba zapłacić cło i podatek VAT.
Za przemycanie benzyny grozi sprawa karno-skarbowa i wysoka grzywna. Już trzy polskie firmy przewozowe zostały w ten sposób ukarane.
Różnica cen benzyny po obu stronach granicy jest duża. Paliwo w Rosji kosztuje w przeliczeniu 1 złoty 70 groszy, a w Polsce- średnio 4 złote 50 groszy.