Na szczęście mowa o mniej popularnym, 98-oktanowym paliwie. Takich obaw nie podzielają inni analitycy. Ich zdaniem podwyżki będą, ale do granicy 6 zł jeszcze się w tym roku nie zbliżymy.
Kluczowa jest oczywiście cena ropy, która jeszcze niedawno kosztowała ok. 28 dol. za baryłkę. Teraz trzeba już za nią zapłacić prawie 54 dol. - W krótkim terminie możemy zejść do poziomów np. 50 dolarów za baryłkę. Natomiast wydaje się, że to będzie tylko lokalna korekta. W dłuższej perspektywie można spodziewać się, że kurs będzie rósł - powiedział newsrm.tv Sławomir Dębowski.
Jego zdaniem wiele będzie zależało od tego, jak państwa OPEC będą realizowały porozumienie, zawarte w grudniu ubiegłego roku. W przeszłości zdarzało się bowiem, że porozumienia dotyczące ograniczenia wydobycia ropy nie były przestrzegane.
W drugiej połowie 2017 roku wydobycie prawdopodobnie zwiększą Stany Zjednoczone, podobnie jak inne kraje spoza OPEC - Nigeria czy Libia. Wtedy też może dojść do przesilenia i rozpocznie się dłuższy, wielomiesięczny trend spadkowy.
O tym, że pierwsza połowa roku będzie dla kierowców trudna, pisaliśmy niedawno w WP money. - To był rok powolnych wzrostów. Z bardzo dobrej sytuacji zaczęliśmy niestety wspinać się w górę i z poziomów w okolicach 4 zł za litr Pb 95 skończyliśmy z 80 groszami podwyżek. Niestety będzie jeszcze drożej - przestrzega Jakub Bogucki, analityk rynku paliw epetrol.pl
Ekspert przypominał jednak, że we wrześniu 2013 płaciliśmy już 5,70 zł i zastanawialiśmy się tylko, kiedy 6 zł pojawi się na dystrybutorach. Bogucki radzi, by pamiętać, że ostatnio dużo oszczędziliśmy i teraz branża paliwowa będzie wyrównywać straty.
I podzielił opinię, że druga połowa roku będzie spokojniejsza. - Ropy ciągle będzie zbyt dużo. Jednak moim zdaniem nie będzie dalszych cięć wydobycia i ceny spokojnie powrócą do obecnego poziomu. Znam analizy, z których wynika, że redukcja wydobycia powinna być na dużo wyższym poziomie, by coś na trwałe zmienić. Na to OPEC w mojej ocenie się nie zdecyduje - wyjaśnia Bogucki.
Według analityka epetrol.pl do wakacji średnie ceny mogą wzrosnąć nawet do 5,10 zł za litr Pb 95 i 5 zł za ON. Ciągle jednak pamiętajmy, że to średnie ceny w całym kraju.
- Różnice są naprawdę olbrzymie. Z ostatniego naszego badania wynika, że za tę samą Pb 95 na jednej ze stacji trzeba było w ostatnich dniach płacić 4,42 zł. A na innej, nie tak znowu odległej, 5,19 zł - mówi Bogucki. Oznacza to różnicę 77 groszy i to tylko na jednym litrze paliwa. Przy zapełnieniu 60-litrowego zbiornika będzie to już 46 zł.
Jeśli chodzi o 98-oktanową benzynę, to Bogucki prognozuje poziom 5,40 zł w okolicach wakacji. Do 6 zł zatem daleko.
Należy też jeszcze pamiętać, że nie tylko od giełdowych notowań głównego surowca do produkcji gotowych benzyn będą zależały ceny na stacjach benzynowych. Duże znaczenie odgrywa tu też kurs dolara, który jest podstawową walutą używaną w rozliczeniach na tym rynku.
Według głównego ekonomisty Macronext Marcina Kiepasa do połowy przyszłego roku dolar może podrożeć nawet do 4,40 zł, by w drugiej połowie roku spaść do poziomu 3,80 zł. Wszystko dlatego, że czeka nas albo wstęp do kryzysu światowego, albo wręcz już ten kryzys się rozpocznie - uważa Kiepas. Dlatego towarzyszyć nam może duża zmienność kursów walut.