Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Cena urosła w trakcie zakupów. Czy tak sklepy traktują stałych klientów?

24
Podziel się:

Opakowanie pudru zdrożało w ułamku sekundy o 40 procent. Klientka zauważyła nieprawidłowość, gdy zalogowała się do strony w sklepie internetowym iperfumy.pl. Co ciekawe, cena zmieniła się dopiero po wpisaniu danych. - Poczułam, że ktoś ma mnie za idiotkę, która nie zorientuje się, że cena nagle urosła – mówi pani Marta.

Po zalogowaniu się na konto cena urosła o 40%.
Po zalogowaniu się na konto cena urosła o 40%. (WP.PL/Krzysztof Hawrot)

Opakowanie pudru zdrożało w ułamku sekundy o 40 procent. Klientka zauważyła nieprawidłowość, gdy zalogowała się w sklepie iperfumy.pl. Co ważne, cena zmieniła się dopiero po wpisaniu danych. - Poczułam, że ktoś ma mnie za idiotkę, która nie zorientuje się, że cena nagle urosła – mówi pani Marta.

Kobieta od sześciu lat robi zakupy w sklepie internetowym iperfumy.pl. Przez ten czas zamawiała przeważnie od jednego do dwóch produktów w ciągu roku. Sytuacja, w której cena produktu wzrosła w mgnieniu oka o blisko 90 zł spotkała ją po raz pierwszy.

[

]( http://static1.money.pl/admin/cms/1965059 )
href="http://static1.money.pl/admin/cms/1965059">

- Sprawdziłam rano cenę pudru. Wynosiła 224PLN. Potem, gdy zalogowałam się na swoje konto cena magicznie wzrosła do 310 zł. I znów spadła, gdy testowo wyczyściłam pliki cookies, historię i zajrzałam do sklepu w trybie prywatnym – mówi pani Marta.

Pani Marta była przekonana, że ma do czynienia z błędem technicznym, więc zadzwoniła na infolinię z prośbą o wyjaśnienia.

- Konsultantka nie była w stanie tego wytłumaczyć. Mówiła tylko, że porównywarki cen nie zawsze aktualizują dane. Sęk w tym, że sama wpisałam w pasek adresowy iperfumy.pl i nie korzystałam z pomocy Google ani innych narzędzi jak np. Ceneo. Produkt jest wart tyle, ile ktoś chce za niego zapłacić, ale podwyższanie cen produktu praktycznie podczas procesu zakupowego jest zagrywką poniżej pasa – komentuje pani Marta.

Przedstawiciele sklepu odmówili nam komentarza. Podczas rozmowy z pracownicą infolinii usłyszeliśmy, że ceny dynamicznie się zmieniają i są uzależnione od wielu czynników np. kosztów dostawy. Wyjaśniono nam, że czasem wystarczy poczekać chwile i odświeżyć stronę. Sprawdziliśmy też regulamin witryny iperfumy.pl. Punkt czwarty podaje, że:

Prawo korzystne dla e-sklepów

O sytuacji od nas dowiedziała się Inspekcja Handlowa. Urzędnicy twierdzą, że nie dostali dotychczas podobnych skarg. Nie wykluczają, że produkt mógł po prostu w danym momencie zdrożeć. Jak zaznacza Inspekcja, nie ma przepisów które zakładałyby, że cena oferowana musi być taka sama jak przy zakupie. Zaskoczenia nie kryje również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

- Nie mieliśmy skarg na takie działania. Nie słyszeliśmy też o nich. Zdarzyło się, że interweniowaliśmy wtedy, gdy sklep z elektroniką ogłaszał wielką promocję, a później anulował transakcje, tłumacząc się błędem technicznym – podaje Agnieszka Majchrzak z UOKiK-u.

Co dokładnie mówi prawo? Zgodnie z kodeksem cywilnym klient ma prawo zapłacić za towar taką cenę, jaka została przy nim wskazana. Dotyczy to sklepów stacjonarnych. W przypadku e-handlu sprawa nie jest tak jednoznaczna. Nie ma bowiem pewności, czy zdjęcie produktu i cena stanowią tylko informację czy już ofertę. Istotna jest intencja sprzedawcy, a tę ciężko będzie wykazać.

wiadomości
gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(24)
WYRÓŻNIONE
Łajdactwo
6 lat temu
Dzisiaj jest bardzo modne robienie z drugiego człowieka wariata. Przykład idzie od góry, ponieważ senior Morawiecki namawiał, że prawo jest po to aby było, a nie koniecznie jest po to aby go przestrzegać. Ważne jest to, czego chce współczesna władza.
kerimdarg
6 lat temu
To wina prawodawstwa .Cena powinna obowiązywać w chwili zawarcia umowy,bez żadnych odstępstw.A reklama powinna być traktowana jako oferta handlowa.Polskie prawo,co stwierdzam z ogromnym smutkiem nie chroni pojedynczego Polaka ,czy Polki,ale chroni korporacje,które to prześcigają sie w pomysłach jak nas konsumentów naciągnąć.Bóg szmal nie ma konkurencji.
la2010
6 lat temu
Na miejscu tej pani, omijałbym TEN "sklep" SZERROOOOOOKIM łukiem i NIGDY bym tam nie wrócił.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (24)
ja
6 lat temu
taka praktyke stosuje sie od dawna ostatnio na swieta kupowałem perfum gdzie wszustko mniał być minus 30 % przy kasie okazało sie minus 10% wiec gdzie logika wiele sklepow podnosi cene towaru o 30 proc by naklejic tam wszystko minus 50 proc p.o. ohliczeniu Rabatu wychodzi na to ze tower przeceniono o 15 proc ceny podstawowej
nikkor
6 lat temu
nie rozumię o co jest hallo rysunek to rysunek ważna jest cena końcowa , czy przy cenach produktów powinna być od razu doliczona cena wysyłki ? zawsze na końcu jest akceptacja transakcji z kwotą do zapłaty koniec kropka .
nikkor
6 lat temu
do człowieków chorych na zakupoholizm ! czy wy naprawdę myślicie że ktoś wam sprzeda coś co normalnie kosztuje 200 zł za 100 albo 70 zł ? przykład biedry tam wcale nie jest taniej ten towar jest warty dokładnie tyle ile kosztuje .
miki
6 lat temu
dziękuję za tę informację. nigdy więcej nie wejdę na ich stronę. to jest oszustwo
as
6 lat temu
Zdjęcie towaru z podaną przy nim ceną w sklepie internetowym jest ofertą handlową, bo klient podejmuje decyzję zakupową na tej właśnie podstawie - zdjęcia produktu i podanej ceny. Wszelkie zastrzeżenia drobnym druczkiem na samym dole strony w stopce, że podane ceny nie są ofertą handlową w rozumieniu KC itd. to zwyczajny przewał stosowany przez cwaniaków ze sklepów internetowych. Podobna sytuacja jak z tym pudrem przydarzyła mi się kilkukrotnie w internetowym sklepie z elektroniką, o nazwie na "m" i kończącym się na "ele". Za każdym kolejnym wejściem na stronę produktu albo odświeżeniem strony cena się zmieniała, o dziwo zawsze w górę. UOKiK powinien się poważnie wziąć do roboty i ukrócić ten proceder; kilka spektakularnych kar po 10% przychodu i skończy się cwaniakowanie i oszukiwanie klientów. Czym się to niby różni od towaru z ceną na półce w sklepie fizycznym? I niby kiedy taka "wirtualna wizualizacja" staje się ofertą według internetowych cwaniaków? W momencie gdy klient autoryzuje płatność? Jeszcze raz podkreślam, klient wchodzi na stronę sklepu, na której widzi zdjęcia towarów z podanymi cenami i na tej podstawie podejmuje decyzję zakupową, jest to zatem oferta handlowa. UOKiK do roboty.
...
Następna strona