Opakowanie pudru zdrożało w ułamku sekundy o 40 procent. Klientka zauważyła nieprawidłowość, gdy zalogowała się w sklepie iperfumy.pl. Co ważne, cena zmieniła się dopiero po wpisaniu danych. - Poczułam, że ktoś ma mnie za idiotkę, która nie zorientuje się, że cena nagle urosła – mówi pani Marta.
Kobieta od sześciu lat robi zakupy w sklepie internetowym iperfumy.pl. Przez ten czas zamawiała przeważnie od jednego do dwóch produktów w ciągu roku. Sytuacja, w której cena produktu wzrosła w mgnieniu oka o blisko 90 zł spotkała ją po raz pierwszy.
[
]( http://static1.money.pl/admin/cms/1965059 )
href="http://static1.money.pl/admin/cms/1965059">
- Sprawdziłam rano cenę pudru. Wynosiła 224PLN. Potem, gdy zalogowałam się na swoje konto cena magicznie wzrosła do 310 zł. I znów spadła, gdy testowo wyczyściłam pliki cookies, historię i zajrzałam do sklepu w trybie prywatnym – mówi pani Marta.
Pani Marta była przekonana, że ma do czynienia z błędem technicznym, więc zadzwoniła na infolinię z prośbą o wyjaśnienia.
- Konsultantka nie była w stanie tego wytłumaczyć. Mówiła tylko, że porównywarki cen nie zawsze aktualizują dane. Sęk w tym, że sama wpisałam w pasek adresowy iperfumy.pl i nie korzystałam z pomocy Google ani innych narzędzi jak np. Ceneo. Produkt jest wart tyle, ile ktoś chce za niego zapłacić, ale podwyższanie cen produktu praktycznie podczas procesu zakupowego jest zagrywką poniżej pasa – komentuje pani Marta.
Przedstawiciele sklepu odmówili nam komentarza. Podczas rozmowy z pracownicą infolinii usłyszeliśmy, że ceny dynamicznie się zmieniają i są uzależnione od wielu czynników np. kosztów dostawy. Wyjaśniono nam, że czasem wystarczy poczekać chwile i odświeżyć stronę. Sprawdziliśmy też regulamin witryny iperfumy.pl. Punkt czwarty podaje, że:
Prawo korzystne dla e-sklepów
O sytuacji od nas dowiedziała się Inspekcja Handlowa. Urzędnicy twierdzą, że nie dostali dotychczas podobnych skarg. Nie wykluczają, że produkt mógł po prostu w danym momencie zdrożeć. Jak zaznacza Inspekcja, nie ma przepisów które zakładałyby, że cena oferowana musi być taka sama jak przy zakupie. Zaskoczenia nie kryje również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- Nie mieliśmy skarg na takie działania. Nie słyszeliśmy też o nich. Zdarzyło się, że interweniowaliśmy wtedy, gdy sklep z elektroniką ogłaszał wielką promocję, a później anulował transakcje, tłumacząc się błędem technicznym – podaje Agnieszka Majchrzak z UOKiK-u.
Co dokładnie mówi prawo? Zgodnie z kodeksem cywilnym klient ma prawo zapłacić za towar taką cenę, jaka została przy nim wskazana. Dotyczy to sklepów stacjonarnych. W przypadku e-handlu sprawa nie jest tak jednoznaczna. Nie ma bowiem pewności, czy zdjęcie produktu i cena stanowią tylko informację czy już ofertę. Istotna jest intencja sprzedawcy, a tę ciężko będzie wykazać.