Polacy stworzyli firmę, której nie lubią deweloperzy. Przez nich klienci na negocjacje cen mieszkań przychodzą lepiej przygotowani. Mogą uzyskać w ten sposób tysięczne zniżki na zakup nieruchomości. - To jedna z najważniejszych decyzji w życiu. Warto być przygotowanym - mówi w rozmowie z money.pl Adam Sobczak, współtwórca Cenatorium.
- Po prostu dostarczamy informacji o wartości nieruchomości, mieszkań - tak w skrócie biznes podsumowuje Adam Sobczak, współtwórca Cenatorium.
Nie brzmi skomplikowanie, prawda? Ale jest. Firma zbiera setki tysięcy danych o rzeczywistych cenach mieszkań i domów. Grupuje, analizuje i umożliwia błyskawiczne porównanie. Efekt? Klient na negocjacje idzie przygotowany w wiadomości, za ile można kupić mieszkania w konkurencyjnych firmach i podobnej lokalizacji. I targuje się o niższą cenę. Usługa dla klientów nazywa się "urban.one".
- Ci deweloperzy, którzy korzystają ze skomplikowanych strategii cenowych mogą odczuwać dyskomfort, gdy klient ma dane o wartości mieszkania w tym miejscu - przyznaje w rozmowie z money.pl Sobczak. W skrócie: nie wszyscy deweloperzy są szczęśliwi, od kiedy Cenatorium jest na rynku. Bo dobrze poinformowany klient, to klient, który nie da sobie wcisnąć zbyt drogiej oferty.
- Faktycznie oferujemy narzędzie, które doskonale nadaje się do negocjacji. W niektórych budynkach ceny porównywalnych mieszkań mogą mieć do 20 proc. różnicy w cenie sprzedaży - przyznaje Sobaczak.
Pomysł na firmę zrodził się podczas realizacji projektu dla Polskich Sieci Elektroenergetycznych. PSE w całym kraju ma kilkanaście tysięcy kilometrów linii wysokiego napięcia. Firma chciała skalkulować wartość gruntów pod linią. Przy takiej siatce, zrobienie tego ręcznie byłoby niemożliwe. Więc trzeba było stworzyć algorytm, zebrać dane i pozwolić maszynom liczyć.
- W ten sposób wpadliśmy na pomysł zrobienia hurtowni danych. Na polskim rynku było zapotrzebowanie na taki projekt. Chcieliśmy więc stworzyć miejsce, gdzie wszystkie podmioty znajdą aktualne ceny transakcyjne. Dlatego zgromadziliśmy ze wszystkich źródeł rzeczywiste ceny transakcyjne. Co ważne, nie są to ceny z oferta, a ceny z akt notarialnych - opowiada Sobczak.
Następnie firma stworzyła mechanizm prostego prezentowania danych. W tej chwili z jej usług korzystają nie tylko klienci, ale również banki. - Banki używają naszych mechanizmów, żeby sprawdzić ryzyko kredytowe. Mogą oszacować, czy wartość zabezpieczenia pozwoli na windykację w przypadku braku spłat - opowiada.
Sobczak zaznacza, że wycena jednego mieszkania to koszt zaledwie kilkudziesięciu złotych. - Zakup nieruchomości jest jedną z najważniejszych decyzji podejmowanych w życiu. Nawet, jak się to robi kilka razy. Wartość nieruchomości sprawia, że wydatek jest odczuwalny przez dziesiątki lat. Jeżeli z wstępnej ceny 400 tys., uda się wynegocjować zniżkę 10 proc., to zysk idzie w dziesiątki tysięcy złotych - dodaje Sobczak.
Współtwórca firmy zaznacza, że deweloperzy wcale nie dażą ich negatywnymi odczuciami. Firma ma też dla nich ofertę. Niebawem będą mogli dostać certyfikat uczciwej ceny. Tym będa mogli chwalić się wśród klientów i przekonywać, że mają realne stawki za metr kwadratowy.
Z Adamem Sobczakiem rozmawialiśmy podczas imprezy Impact Fintech'17 w Katowicach. Zapraszamy do obejrzenia nagrania.